REGION
Krajobraz rok po katastrofie
Co prawda minął rok od niszczącego huraganu, który przetrzebił lasy Nadleśnictwa Kozienice, ale skutki będą odczuwane jeszcze długo. Cały czas trwają też prace na obszarach dotkniętych kataklizmem. Wiosną odnowionych zostało 36 ha powierzchni poklęskowych. Jesienią działania takie przeprowadzone zostaną na 7 ha lasu.
Leśnicy długo będą pamiętać datę 17 czerwca 2016 roku. Właśnie wtedy huragan nawiedził Puszczę Kozienicką. To największa w ostatnich 10-leciach klęska w kozienickich lasach. - Tego dnia zostało powalonych, wyłamanych lub uszkodzonych w inny sposób ok. 60 000 m3 drzew. Wichura niszczyła drzewa wszystkich gatunków występujących w Puszczy, w szczególności w drzewostanach najstarszych wiekowo, lecz także duże straty wystąpiły w drzewostanach dojrzewających lub w młodnikach. Rozmiar szkód systematycznie zwiększał się, gdyż kolejne nawałnice jakie występowały w ubiegłym roku, powalały kolejne drzewa uprzednio uszkodzone w umiarkowany sposób. Znacznym uszkodzeniom uległy również drzewostany objęte ochroną w rezerwatach przyrody oraz strefach ochronnych bociana czarnego. Suma strat zarówno gospodarczych jak i ekologicznych była bardzo wysoka - przypomina zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Kozienice Artur Mazur. 60% ogólnej masy wywrotów wystąpiło w leśnictwie Adamów i Karpówka.
W związku ze zniszczeniami konieczna była szybka reakcja leśników. Najpierw udrożnili główne drogi gospodarcze, a szczególnie drogi pełniące funkcję dojazdów p.poż. Powołany został też Zespół Kryzysowy. Musiały zostać m.in. ustalone terminy wykonania inwentaryzacji szkód, wstrzymane planowane cięcia, ustalone priorytety w zakresie usuwania drewna pohuraganowego oraz harmonogramy pozyskania wiatrołomów. Nadleśnictwo wprowadziło też miejscowe zakazy wstępu do lasu. W wyniku szeroko zakrojonych działań pozyskano ponad 52 500 m3 drewna pohuraganowego. Zostało ono w całości sprzedane i wywiezione z lasu. Natomiast do całkowitego rozkładu pozostawiono ok. 7000 m3 drewna z wywrotów i złomów. - Tak rozległe szkody udało się usunąć bardzo sprawnie dzięki szerokiemu zastosowaniu do wymienionych prac maszyn wielooperacyjnych ( harwesterów i forwarderów). Należy bowiem nadmienić, że usuwanie złomów i wywrotów to najtrudniejsze i najbardziej niebezpieczne prace z zakresu pozyskiwania drewna – na szczęście udało się je wykonać unikając wypadków przy pracy - informuje Artur Mazur.
Po etapie porządkowania przyszedł czas na naprawianie. Wiosną odnowionych zostało 36 ha powierzchni poklęskowych. Jesienią zagospodarowanych zostanie kolejnych 7 ha. - Nie jest to całość prac odnowieniowych, gdyż dotyczyły one również tzw. luk drzewostanowych ( tzn. fragmentów drzewostanu w których powierzchnia do odnowienia zawierała się pomiędzy 0,05 – 0,50 ha) - część z takich powierzchni została pozostawiona do odnowień naturalnych. Po uprzątnięciu drewna i rozdrobnieniu gałęzi zostało zainicjowane odnowienie naturalne poprzez wykonanie specjalnego przygotowania gleby. Najprawdopodobniej na takich pozycjach będziemy mogli jeszcze w br. przeprowadzić procedurę uznania odnowień – sprzyjało temu bardzo dobry urodzaj szyszek sosny oraz dobre warunki wilgotnościowe, sprzyjające wschodom i rozwojowi siewek - mówi zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Kozienice. Przez kilka lat odnowienia będą wymagały szczególnej pielęgnacji. Trzeba ochronić je przed chwastami, szkodnikami owadzimi, patogenami grzybowymi oraz zwierzyną. Warto dodać, że w nadleśnictwie opracowany został specjalny Program Zagospodarowania powierzchni poklęskowych. Nadleśnictwo musiało też przygotować aneks do obowiązującego Planu Urządzenia Lasu.
zdjęcia Nadleśnictwa Kozienice
https://radioplus.com.pl/index.php/region/24469-krajobraz-rok-po-katastrofie#sigProGalleria217928208d