Ojcami tej dość nowej inicjatywy są: ks. Ireneusz Chmura, proboszcz w Kaszowie i Marcin Kozdrach, wójt gminy Stara Błotnica. Pomysł mógł się oczywiście ziścić dzięki dużemu zaangażowaniu parafian. To właśnie panie z Kaszowa pichcą, by kaszy na święcie nie zabrakło. A kaszę tę podają w przeróżnych wersjach. - Sałatka z kaszy kuskus,  kaszy jaglanej palonej i jasnej, kasza jaglana z gulaszem, krokiety z kaszą, pierogi z kaszą - wylicza Monika Bojanowicz z  grupy "Po sąsiedzku"

Jest także grill z kiełbaskami i kaszanką. Są słodkości na deser - wszystkie domowego wypieku. Jest strawa, jest i rozrywka. Święto rozpoczęło się o godz. 16. Inauguracja należała do dzieci. Animator zaprosił je do wszelakich zabaw. Była też dmuchana zjeżdżalnia, trampolina i tak lubiana przez dzieciaki wata cukrowa. Było coś dla dzieci, nie zabrakło atrakcji dla dorosłych.Starsi wspominali, że kiedyś to były zabawy... Po pewnej przerwie potańcówki wróciły do Kaszowa i to z wielkim rozmachem. Do tańca na dechach przygrywał dziś zespół T.A.K.T. Był też wodzirej. Bardzo wiele osób tańczyło, inni podziwiali swoich sąsiadów, czy gawędzili przy ciastku i kaszy. Sporą dawkę śmiechu dostarczyły konkurencje, w których rywalizowali uczestnicy imprezy. Hitem było rodzinne młynkowanie zboża na czas. Można było też zwiedzać skansen maszyn rolniczych. Święto Kaszy zebrało same pochlebne opinie.

Tak dużą frekwencją cieszył się wójt Marcin Kozdrach.

Zainteresowanie ludzi tym wydarzeniem jest potwierdzeniem dla ks. Ireneusza Chmury, że było warto, że to wszystko jest po coś. Wartością dodaną dla ks. proboszcza jest również to, że polubił kaszę. Szczególnie przypadły mu do gustu krokiety z kaszy.

Imprezę odwiedziło też wielu gości m.in. poseł Dariusz Bąk.

W Kaszowie po raz kolejny był dziś Michał Pruś, dyrektor Departamentu Działań Delegowanych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Zabawa trwała do późnych godzin nocnych. Warto dodać. że podczas Święta Kaszy zbierane były pieniądze na pomoc rodzinie w Syrii.