REGION
Co roku pod wodą ginie kilkaset osób
- Człowiek tonie w ciszy! - alarmują ratownicy wodni i przestrzegają przed kąpielami w miejscach niedozwolonych. Na nic zdają się komunikaty i ostrzeżenia. Każdego roku woda pochłania kilkaset osób.
Brawura i alkohol, to niezmiennie od lat najczęstsze przyczyny utonięć w Polsce. W zeszłym roku na Mazowszu utonęło 68 osób, a w tym już 10. A przecież sezon kąpieliskowy dopiero się zaczyna. Ratownicy pojawią się nad wodą 1 lipca.
Jaki są najczęstsze przyczyny utonięć? Z policyjnych statystyk wynika, że każdego roku do największej liczby utonięć dochodzi w miejscach niestrzeżonych. Co więcej, około 20-25 proc. osób, które zginęły pod wodą wchodziły do rzek i jezior pod wpływem alkoholu. – Osoby, które wchodzą do wody w stanie nietrzeźwym, chcą popisać się przed ludźmi - mówi prezes Środowiskowo-Lekarskiego WOPR w Radomiu Andrzej Grabkowski:
Ważne też, by nie wchodzić do wody po obfitym posiłku oraz długim przebywaniu na słońcu. - Obserwujmy także przejrzystość wody i kolor flagi - radzi ratownik wodny Arkadiusz Gradowski:
- Biała flaga to zezwolenie na kąpiel, czerwona całkowity zakaz. Brak flagi oznacza, że nie ma ratowników. Mogą zdarzyć się też miejsca przeznaczone do kąpieli, ale bez ratowników - dodaje ratownik.
Plażowicze powinni wchodzić do wody stopniowo, tak, by dać możliwość przyzwyczajenia i osowojenia się organizmowi do temperatury wody. - Zalecany czas od spożycia obfitego posiłku to ok. 1 godzina - dodaje prezes:
Bardzo często wypoczywający nad wodą korzystają z różnego typu dmuchanych materacy czy kół. - Materac to niejst sprzęt, na którym plywamy czy odpoczywamy - alarmują ratownicy:
- Każda jednostka pływająca powinna być wyposażona w sprzęt asekuracyjny. Materac ich nie posiada, w związku z tym powinien być traktowany jako sposób plażowania, a nie jednostka pływająca - mówią.
Co zrobić, kiedy zobaczymy tonącą osobę? – Przede wszystkim należy zadzwonić na numer alarmowy 112 lub wybrać numer 984, który łączy z osobami dyżurującymi nad wodą. Na początek należy podać dokładną lokalizację, dzięki temu dyspozytor może od razu wysłać załogę ratunkową – mówi Arkadiusz Gradowski i dodaje, że jeśli osoba tonąca znajduje się blisko brzegu, można jej podać gałąź czy nawet kawałek odzieży. Pamiętajmy jednak, by ze względu na własne bezpieczeństwo, pod żadnym pozorem nie wchodzili sami do wody próbując podać rękę. Wówczas, za sobą pociągnie nas pod wodę – zaznaczają:
Środowiskowo - Lekarski WOPR w Radomiu umieścił w mediach społecznościowych spot ostrzegający przed brawurą i konsekwencjami kąpieli w miejscach niedozwolonych. - mamy nadzieję, że dotrze on przede wszystkim do ludzi młodych - podkreśla prezes:
W Radomiu dzikie kąpieliska znajdują się m.in. na Potkanowie, przy ul. Stawowej w Kosowie, ul. Energetyków, ul. Rataja, ul. Potkańskiego tzw. stary młyn – Pacynka, Ustroniu od strony ul. Orzechowej, przy ul. Jana Pawła II, ul. Witkacego oraz w Starym Ogrodzie przy ul. Mireckiego.
Na wszystkich dzikich kąpieliskach obowiązuje zakaz kąpieli. Za nieprzestrzeganie tego przepisu grozi mandat do 250 złotych.
Samorząd województwa mazowieckiego umieścił znaki ostrzegawcze w miejscach, do których najczęściej dochodziło do utonięć. W tym roku pojawi się kolejnych 6 tablic ostrzegawczych. Staną one w miejscowościach: Ostrołęka (rzeka Narew), Michalinek (pow. płoński, wyrobisko pożwirowe), Marki (pow. wołomiński, staw Kruczek) oraz Warszawa (500 i 501 km rzeki Wisły i Jeziorka Kamionkowskie w Parku Skaryszewskim, 3 tablice). W sumie na terenie naszego regionu będzie ich już 123.