Kontrole na terenie gminy Kozienice są przeprowadzane regularnie z intensyfikacją w okresie jesienno-zimowym i zimowo-wiosennym. Przesłanką do przeprowadzenie kontroli może być zgłoszenie sąsiada lub własna obserwacja urzędników. - W zeszłym tygodniu mieliśmy wsparcie z powietrza dzięki dronom – mówi wiceburmistrz Kozienic Mirosław Pułkowski. - Dron nadlatuje nad komin i pobiera próbkę dymu. Wynik otrzymujemy od razu – dodaje:

W przypadku stwierdzenia nieczystości w dymie, kolejnym krokiem jest pobranie przez urzędników próbki popiołu z pieca i wysłanie ich do laboratorium. Kiedy analiza potwierdzi obecność substancji niedozwolonych, właściciel może zostać ukarany mandatem. - Jest to wykroczenie, za które grozi kara do pięciuset złotych – wyjaśnia asp. Ilona Tarczyńska z kozienickiej policji:

Czym zatem palić, aby uniknąć kary? - Nie palimy plastikowych butelek, ubrań, pieluch, gazet, opon, czy płyt wiórowych – wymienia Mirosław Pułkowski. Jak przyznaje wiceburmistrz akcje prewencyjne na terenie gminy przynoszą oczekiwany skutek. - Obserwujemy na monitoringu jakości powietrza, że jest bardzo duża poprawa w ostatnich tygodniach:

Jednak nie chodzi tylko o to, aby karać, ale przede wszystkim edukować. - Sprawdzamy co się znajduje w kotłowni, jakie materiały służą do ogrzewania mieszkania – tłumaczy Paweł Okoń z urzędu miejskiego w Kozienicach. - Oceniamy też stan pieca. Za każdym razem prowadzimy rozmowę z właścicielem nieruchomości o sposobie palenia – dodaje:

Kontrole materiałów służących do opalania są stosunkowo młodym zjawiskiem. Ich cel to przede wszystkim zmiana ludzkich nawyków. Dbanie o czyste powietrze nie powinno być przykrym obowiązkiem, ale świadomym wyborem życia w czystym środowisku bez chorobotwórczych czynników.