Marcin Baranowski prosi o oddelegowanie kadry z placówek pomocy społecznej, których działalność jest zawieszona, do pomocy w Domu Pomocy Społecznej w Drzewicy. Chodzi też ewentualnie o część personelu spoza zespołu terapeutyczno- opiekuńczego, który mógłby wesprzeć Drzewicę. Na wagę złota są też wolontariusze i studenci kierunków medycznych i pomocowych. Do apelu przyłączył się także burmistrz Drzewicy Janusz Reszelewski.

Do pracy na miejscu wróciły dyrektor i kierownik placówki, które miały wynik ujemny. Starosta liczy też na personel z wynikiem negatywnym. Szpital powiatowy wsparł DPS dwoma ratownikami medycznymi. Docierają kolejne osoby. - W tym momencie potrzeby medyczne i pielęgnacyjne mieszkańców są w pełni zabezpieczone - mówi starosta.

- Mamy w planach taką wersję, żeby oddzielić mieszkańców z dodatnim wynikiem od tych ujemnych. Jeżeli uda się ich fizycznie oddzielić, to wtedy personel, który ma negatywne wyniki będzie zajmował się mieszkańcami też o negatywnych wynikach. Co do tych pozytywnych pani dyrektor zaplanowała, by poprosić sanepid, by pracownicy z pozytywnymi wynikami zajęli się zakażonymi mieszkańcami. Takie rozwiązanie wprowadził DPS w Niedabylu i zdało to egzamin. Nie wiemy czy rzeczywiście tak będzie - dodaje wicestarosta Maria Barbara Chomicz.

Przypomnijmy, że Dom Pomocy Społecznej w Drzewicy zmaga się z epidemią. W sumie zostały zakażone 64 osoby. Wśród zarażonych jest 37 mieszkańców i 25 osób z personelu. Od piątku zmarły trzy osoby. U zmarłych mężczyzn w wieku 78 i 82 lat wykryto koronawirusa.