Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
KTO RANO WSTAJE
Kasia Kozimor, Tomek Waloszczyk
Patron dnia: Boże Narodzenie
Dziś jest: Środa, 25 grudnia 2024

REGION

„Wzorzec oporu przeciwko zniewoleniu”. Obchody rocznicy bitwy pod Zwoleniem

wtorek, 16 czerwca 2020 11:50 / Autor: Weronika Chochoł
„Wzorzec oporu przeciwko zniewoleniu”. Obchody rocznicy bitwy pod Zwoleniem
Weronika Chochoł

- Partyzanci zostawili nam wzorzec oporu przeciwko zniewoleniu, zostawili nam wzorzec umiłowania tradycji wolnościowej. Kiedy niektórzy ludzie mówią, że ich walka nie miała sensu, to pamiętajmy, że dzięki ich walce Stalin nie mógł rozpocząć pełniej sowietyzacji Polski - mówił prof. Marek Wierzbicki z radomskiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej. W Zwoleniu odbyły się uroczyste obchody 74. rocznicy bitwy pod Zwoleniem. 

Bitwa pod Zwoleniem, choć zaliczana do największych starć w 1946 roku po lewej stronie Wisły, jeszcze do niedawna była zupełnie nieznana. Dopiero w 2017 roku, po raz pierwszy zdecydowano się na obchody rocznicowe tego wydarzenia.

W niedzielę, 14 czerwca odbyła się główna część tegorocznych obchodów. Uczestnicy złożyli wiązanki kwiatów przy pomniku Żołnierzy Wyklętych na cmentarzu w Zwoleniu. Następnie uroczystość przeniosła się do kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego, gdzie sprawowana była Msza św. w intencji poległych partyzantów. W homilii proboszcz parafii ks. Bernard Kasprzycki zwrócił uwagę na fakt, że żołnierze antykomunistycznego podziemia zdawali sobie sprawę z tego, co może spotkać kraj, gdy ten znajdzie się pod wpływami Związku Radzieckiego. - Podjęli walkę, dając polskiemu narodowi nadzieję na odrodzenie. Dzisiaj oddajemy im hołd. Byli niezłomnymi bohaterami, bo umieli też umierać za ojczyznę. Przecież po ludzku sądząc, mieli kogo kochać i dla kogo żyć - zwracał uwagę ks. Kacprzycki. - Patriotyzm, pielęgnacja wartości narodowych nie ma nic wspólnego z szowinistycznym nacjonalizmem i do nacjonalizmu nie prowadzi:

Po Mszy św. w zwoleńskim kościele wysłuchać można było wykładu prof. Marka Wierzbickiego - kierownika Biura Edukacji Publicznej w radomskiej delegaturze IPN na temat bitwy, a w zasadzie - jej uczestników. Jak podkreślał prof. Wierzbicki, bitwa stała się wydarzeniem, które przesłanie jest wciąż aktualne. Prelegent zachęcał do zastanowienia się nad trzeba aspektami: „O co walczyli partyzanci Zagończyka oraz członkowie innych ugrupowań oraz oddziałów partyzanckich podziemia niepodległościowego”, „Kim byli ludzie walczący pod Zwoleniem i w innych bitwach stoczonych przez partyzantów” oraz „Jakie przesłanie zostawili po sobie”? - I niech nas nie myli fakt, że czasami w ich szeregi dostawali się ludzie, którzy nie powinni się tam znaleźć. Ludzie, którzy szukali przygody, chcieli pokazać swoją władzę nad otoczeniem czy nawet uzyskać korzyści materialne. To był margines, natomiast ogromna większość tych partyzantów szczerze pragnęła niepodległości Polski i dla niej ryzykowała swoim życiem: 

- Jako wnuk człowieka, który poświęcił swoją młodość w walce z dwoma totalitaryzmami - z hitlerowskimi Niemcami i bolszewicką Rosją, który poświęcił rodzinę, a na końcu oddał za to życie, pozwolę sobie powiedzieć: nigdy więcej czerwonych, nigdy więcej brunatnych, niech żyje wolna Polska! - mówił podczas uroczystości Dariusz Krawczyk - wnuk Tadeusza Krawczyka ps. "Witold", który poległ w czasie starcia, a do końca osłaniał odwrót swoich kolegów z szosy kozienickiej: 

Patronat nad imprezą objęli prezydent RP Andrzej Duda, wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz oraz przewodniczący sejmowej komisji ds. energii i skarbu państwa Marek Suski. - Partyzanci walkę zaczęli przede wszystkim w swojej duszy. Myślę, że każdy z nich odpowiedział sobie, że walcząc o prawdę, o suwerenność i wolność - nawet jeśli wydaje się to przegrane - to obowiązek każdego patrioty. Ich walka - choć zostali pokonani, wyklęci, prześladowani - została w sercach Polaków - przekonywał poseł Marek Suski: 

W części artystycznej wystąpił zespól ZHR „Ryngraf” oraz zespół „Lustro”.

Wydarzeniu towarzyszyła wystawa "Bić się do końca", a niebawem ukaże się jeszcze broszura poświęcona „Bitwie pod Zwoleniem”. Uczestnicy mogli również obejrzeć film "Komendant Zagończyk" w reżyserii Przemysława Bednarczyka. 

Głównymi organizatorami przedsięwzięcia byli: Enea Wytwarzanie, IPN, ZHR, Stowarzyszenie Pro-Impuls oraz parafia Podwyższenia Krzyża Świętego w Zwoleniu. 

15 czerwca 1946 roku doszło do zbrojnego starcia między partyzantami antykomunistycznego Związku Zbrojnej Konspiracji a żołnierzami Armii Czerwonej. Podkomendni Franciszka Jaskulskiego „Zagończyka” planowali rozbicie więzienia Urzędu Bezpieczeństwa w Kozienicach. Liczące ponad stu partyzantów zgrupowanie zorganizowało w Podgórze koło Zwolenia zasadzkę i rekwirowało samochody wojskowe. W czasie tej akcji zostało zabitych co najmniej 16 czerwonoarmistów. Zebrani na kilku ciężarówkach polscy żołnierze udali się do Zwolenia, gdzie opanowali posterunek Milicji Obywatelskiej. W drogę do Kozienic, jako pierwsze wyruszyły dwa samochody z oddziałami Tadeusza Bednarskiego „Orła” i Tadeusza Życkiego „Beliny”. Na wysokości dworu Karczewskich w Strykowicach Górnych rozpoczęła się wymiana ognia między partyzantami a stacjonującymi na tym terenie kawalerzystami rosyjskimi. Na Zwoleń ruszyła wtedy zaalarmowana strzałami inna grupa żołnierzy sowieckich obozująca pod cmentarzem. Oddziały „Orła” oraz „Beliny” zostały zepchnięte w kierunku lasu. Podczas pościgu i przeszukiwania okolic Rosjanie zrabowali, a także spalili część zabudowy ulicy Kozienickiej oraz wsie: Kopciucha, Karczówka, Łysocha. W walce poległo kilku partyzantów i prawdopodobnie dziewięciu czerwonoarmistów. Od przypadkowych strzałów zostało zabitych dwóch chłopców, trzeci, uprowadzony przez oddziały sowieckie, nigdy się nie odnalazł. W dworze Karczewskich Rosjanie zgromadzili zebranych z okolicy kilkuset zakładników, najbardziej podejrzanych poddali torturom. 16 czerwca większość zatrzymanych wypuszczono do domów, a jednostki Armii Czerwonej wkrótce opuściły miasto.

Poległych partyzantów pochowano na cmentarzu zwoleńskim, w 1989 roku uczczono ich pamięć płytą nagrobną.