Kozienice
Głowaczów. Zwłoki cztery miesiące leżały w zgliszczach
Kilka dni temu odnaleziono zwłoki mężczyzny w zgliszczach po pożarze domu w Głowaczowie z 10 listopada zeszłego roku. Prokuratura ma odpowiedzieć na pytanie: dlaczego ciała nie znaleziono wcześniej.
10 listopada zeszłego roku w Głowaczowie palił się dom w okolicy rynku. Po ugaszeniu ognia i oględzinach miejsca zdarzenia stwierdzono, że zamieszkującego budynek mężczyzny prawdopodobnie nie było w środku w czasie pożaru. Kilka dni temu okazało się, że było inaczej.
Od dnia pożaru mężczyzny nikt nie widział. Po pewnym czasie rodzina zgłosiła na policję jego zaginięcie. Funkcjonariusze po ponownym przeszukaniu jego mieszkania odnaleźli ciało w pogorzelisku. Sprawą zajmuje się teraz prokuratura, która stwierdziła już, że przyczyną śmierci był pożar. Prokuratura ma także odpowiedzieć na pytanie: jakie były przyczyny pożaru i dlaczego ciało mężczyzny przez cztery miesiące znajdowało się w pogorzelisku. O szczegółach mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Agnieszka Borkowska: