Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Radio Plus Radom
Patron dnia: św. Cecylia, dziewica i męczennica
Dziś jest: Piątek, 22 listopada 2024

SPORT

Było blisko, ale Czarni przegrali...

niedziela, 17 stycznia 2016 00:26 / Autor: Michał Kaczor
Było blisko, ale Czarni przegrali...
Michał Kaczor

Niestety, nie udało się Cerrad Czarnym Radom przełamać złej passy. Zwycięstwo było blisko, ale Cuprum Lubin okazał się minimalnie lepszy. Czarni przegrali we własnej hali 2:3.

Czarni rozpoczęli ten mecz mając na celu przełamanie złej passy trzech porażek z rzędu. Początek był dobry dla radomian. „Wojskowi” na pierwszą przerwę techniczną zeszli z prowadzeniem 8:6. U zawodników widać było wolę walki i chęć zwycięstwa. Czarni szczególnie dobrze radzili sobie w obronie. Skuteczna gra blokiem, wzajemna asekuracja i walka o każdą piłkę zaowocowały powiększeniem przewagi do 13:7. Goście jednak nie zamierzali odpuszczać i szybko zaczęli odrabiać straty. W efekcie doprowadzili do stanu 18:17. W zespole Czarnych pojawiła się nerwowość, która była powodem porażki w meczu z Jastrzębskim Węglem, i po chwili było już 21:22. Gospodarze na szczęście wzięli się w garść. Dwa punkty z rzędu, szczęśliwy as serwisowy Lukasa Kampy i zepsuta zagrywka Marcusa Boehme po drugiej stronie zakończyły tego nerwowego seta. 25:23 i 1:0 dla Cerrad Czarnych Radom. Radomianie jednak dostali sygnał ostrzegawczy. Z sześciopunktowej przewagi na koniec zrobiły się tylko dwa, a w międzyczasie Cuprum wyszedł nawet na prowadzenie.

Początek drugiego seta był dobry dla gości. Cuprum szybko zbudował czteropunktowe prowadzenie i na pierwszą przerwę techniczną zszedł z korzystnym dla siebie wynikiem 4:8. W dalszej części seta widać było znaczną poprawę jakości gry Czarnych. Efektem tego było doprowadzenie do remisu 13:13, a po chwili prowadzenie 14:13. Cuprum jednak nie odpuszczał i zszedł na drugą przerwę techniczną z przewagą jednego punktu – 16:15. Od tego momentu rozpoczęła się gra „punkt za punkt”. Oba zespoły systematycznie zmieniały się na prowadzeniu i żaden nie zdołał odskoczyć na więcej niż jeden punkt. Przy stanie 20:21 jasne się stało, że emocje będą do samego końca. Niestety, końcówka należała do gości i radomianie przegrali 22:25.

Początek trzeciego seta był wyrównany, ale z lekkim wskazaniem na gości. „Miedziani” zeszli na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem 7:8. Po chwili Czarnym udało się jednak wyjść na prowadzenie 10:8. Niestety, Cuprum błyskawicznie doprowadził do remisu 10:10 i znowu rozpoczęła się gra „punkt za punkt”. Pierwsza dwupunktowa przewaga pojawiła się przy stanie 16:14 dla Czarnych. Od tego momentu „Wojskowi” kontrolowali przebieg seta i sukcesywnie powiększali prowadzenie. Na trzecią przerwę techniczną zeszli z przewagą czterech punktów – 21:17. Tego prowadzenia nie oddali już do końca i stało się jasne, że Czarni zapunktują po raz pierwszy od 8 grudnia [3:2 z Resovią]. 25:20 i 2:1 dla zespołu z Radomia.

Czwarty set potwierdził, że oba zespoły prezentują podobny poziom. Początek to znowu gra „punkt za punkt”. Na pierwszą przerwę techniczną goście zeszli z prowadzeniem 7:8. Niestety, po chwili Cuprum odskoczył na sześć punktów i zrobiło się 7:13. Na zagrywce szalał Mateusz Malinowski. Do drugiej przerwy technicznej Czarnym udało się odrobić nieco strat, głównie za sprawą Artura Szalpuka, ale przewaga gości była w dalszym ciągu duża – 12:16. Z każdym punktem „Wojskowi” grali coraz lepiej. Efektem tego było doprowadzenie do wyrównania 21:21 i kolejna nerwowa końcówka stała się faktem. Emocje widać było na trybunach całej Hali MOSiR. Kibice raz po raz podskakiwali z miejsc. Niestety, więcej zimnej krwi zachowali goście – 23:25, 2:2 w setach i tie-break w Radomiu.

Początek ostatniego seta nie napawał optymizmem. U siatkarzy Cuprumu widać było niezwykłą wolę walki i poświęcenie. Czarnym wyraźnie nie szło i gdy na tablicy pojawił się wynik 5:8, na twarzach zawodników widać było coraz większą nerwowość. Po zmianie stron obraz gry nieco się zmienił. Za sprawą Wojciecha Żalińskiego udało się doprowadzić do stanu 7:8 i pojawiła się iskierka nadziei. Ta jednak szybko zgasła. Goście odskoczyli na trzy punkty – 7:10 i do końca kontrolowali przebieg meczu. Malinowski skończył blokiem – 11:15 i 2:3 w setach. Było blisko, ale się nie udało...

Kolejny mecz Czarni rozegrają 23 stycznia na arcytrudnym terenie w Kędzierzynie-Koźlu. Ich rywalem będzie lider PlusLigi – ZAKSA. Spotkanie to rozpocznie rundę rewanżową rozgrywek. W pierwszym meczu obu drużyn Czarni po wspaniałej walce przegrali 2:3. Miejmy nadzieję, że tym razem wynik będzie dla nas korzystny.

CERRAD CZARNI RADOM - CUPRUM LUBIN 2:3 (25:23, 22:25, 25:20, 23:25, 11:15)

Czarni: Bołądź, Ostrowski, Pliński, Żaliński, Kampa, Szalpuk, Majstorović (libero) oraz Szczurek, Grobelny

Cuprum: Pupart, Bohme, Włodarczyk, Romać, Możdżonek, Łomacz, Rusek (libero) oraz Malinowski, Gorzkiewicz, Gunia, Kaczmarek

MVP: Wojciech Włodarczyk