Pierwszy set przebiegał pod dyktando gospodarzy. Skra szybko wypracowała kilkupunktowe prowadzenie i utrzymała je do końca. Podopieczni Radosława Kolanka byli lepsi niemal w każdym elemencie.

W drugim secie Czarni zdecydowanie poprawili jakość swojej gry. Radomianie prowadzili 15:12, a nawet 23:20, ale w końcówce siatkarze Skry nie odpuścili i doprowadzili do gry na przewagi. Więcej zimnej krwi zachowali podopieczni Andrzeja Sitkowskiego i wygrali 28:26.

Nie mniej emocji było w trzeciej partii. Zespół z Radomia ponownie wypracował kilkupunktowe prowadzenie, gospodarze jednak odrobili stratę. Ostatnie piłki należały do Czarnych i na tablicy wyników pojawiło się 2:1. Czwarty set należał już do radomian. "Wojskowi" od początku przeważali, pewnie wygrali 25:20 i cały mecz 3:1. - To był bardzo dobry mecz w wykonaniu naszego zespołu. Zawodnicy zasłużyli na słowa uznania - przyznał po końcowym gwizdku arbitra trener Andrzej Sitkowski.

PGE Skra Bełchatów – RCS Cerrad Czarni Radom 1:3 (25:21, 26:28, 23:25, 20:25)

Skra: Paszkiewicz, Sawicki, Węgrzyn, Gościański, Hoszman, Olszewski, Stasiek (libero) oraz Wójcik, Nowak, Sztelma, Marciniak

RCS Czarni: Pałgan, Wasilewski, Wójcik, Moniak, Laskowski, Leszczyński (libero) oraz Harabin (libero), Kędra, Wilk, Harabin (libero)