ROSA Radom w tym sezonie nie rozpieszcza kibiców. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego zajmują dopiero 11. miejsce w tabeli Energa Basket Ligi (11 zwycięstw i 11 porażek). Dla porównania w zeszłym sezonie radomianie ponieśli11 porażek przez cały sezon.

Stelmet natomiast jest trzeci w tabeli, ale po uzyskaniu potężnego sponsora (Enea) robi furorę na europejskich parkietach. Zielonogórzanie wyszli z grupy w Lidze Mistrzów, a w pierwszym meczu 1/8 finału minimalnie przegrali z faworyzowanym AS Monaco 82:84.

Radomianie jednak kilkakrotnie w tym sezonie pokazywali, że potrafią grać z wyżej notowanymi rywalami. Warto tutaj przypomnieć chociażby pierwszy mecz ze Stelmetem, w którym radomianie na początku dominowali, a dopiero w czwartej kwarcie oddali zwycięstwo. Podobnie było w wielu meczach Ligi Mistrzów.

Po ostatnim meczu z Treflem Sopot trudno jednak o optymizm. Radomianie przegrali 76:90 i byli lepsi tylko w jednej kwarcie. Dodatkowym problemem jest krótka ławka. Co prawda w przerwie pucharowo-reprezentacyjnej do klubu przyszedł A. J. English, ale do Dąbrowy Górniczej przeniósł się Jarosław Trojan. Amerykanin musi też popracować nad celnością, bo z Treflem rzucał z niemal każdej pozycji, ale niewiele z tego wynikało.

Jedno jest pewne - ROSA może sprawić niespodziankę, ale żeby tak się stało, musi zagrać jeden z najlepszych meczów w sezonie.

Mecz Stelmet Enea Zielona Góra - ROSA Radom w piątek (9 marca) o 17:00 w Zielonej Górze.