Legia Warszawa to outsider Energa Basket Ligi. “Wojskowi” W tym sezonie wygrali tylko 5 meczów i nie spadną z ligi tylko ze względu na to, że z rywalizacji wycofali się Czarni Słupsk.

Mimo dużej różnicy w tabeli, Legia postawiła ROSIE trudne warunki. Po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili 24:23. W drugiej oglądaliśmy prawdziwy festiwal strzelecki z obu stron. Legia wyszła na prowadzenie 30:23, a po chwili powiększyła przewagę do 9 punktów (34:25). To jednak rozpoczęło świetną serię ROSY. Radomianie odrobili stratę i tym razem to oni prowadzili 37:34. Do końca pierwszej połowy obie drużyny walczyły „kosz za kosz” i po dwóch kwartach mieliśmy remis 53:53.

W trzeciej odsłonie sytuacja na tablicy wyników nie zmieniła się - oba zespoły wciąż szły łeb w łeb. ROSA okazała się jednak minimalnie lepsza i ostatnie 10 minut meczu rozpoczęła z prowadzeniem 70:67. Na początku czwartej kwarty Legia odrobiła stratę i wyszła na prowadzenie 75:74. Przy stanie 79:76 dla warszawian, 6 punktów z rzędu zdobyła ROSA. Radomianie wyszli na prowadzenie 82:79 i o przerwę poprosił trener Legii – Tane Spasev. To jednak nie zatrzymało „Radomskich Smoków”, które po chwili prowadziły już 89:82. W końcówce ROSA nie oddała prowadzenia i wygrała 98:89.

Zwycięstwo z Legią Warszawa zapewniło ROSIE udział w fazie play-off o mistrzostwo Energa Basket Ligi.

Legia Warszawa – ROSA Radom 89:98 (24:23; 29:30; 14:17; 21:28)