Siatkówka
Robert Prygiel: Cały czas walczę ze sobą, czy chcę być jeszcze trenerem
- Cały czas walczę ze sobą, czy chcę być jeszcze trenerem - powiedział Robert Prygiel, były trener Cerrad Enea Czarnych Radom. Z gościem "Bilansu Dnia" rozmawialiśmy także między innymi o rozczarowującym sezonie, niewykorzystanym potencjale niektórych zawodników i młodych, perspektywicznych siatkarzach, którzy pojawili się w tym sezonie.
Od momentu rozwiązania umowy z Robertem Pryglem minął miesiąc. W "Bilansie Dnia" zapytaliśmy, jak były trener Cerrad Enea Czarnych Radom spędził ten czas.
- To był przede wszystkim odpoczynek, wyczyszczenie głowy i nabranie siły mentalnej, bo ten sezon był dla mnie bardzo ciężki - mówił Robert Prygiel.
Robert Prygiel potwierdził, że otrzymał oferty z innych klubów, ale jeszcze nie podjął decyzji, czy chce kontynuować karierę trenerską.
- Cały czas jest jakieś zainteresowanie. Miałem ofertę praktycznie dwa dni po zakończeniu pracy w Czarnych, ale stwierdziłem, że to nie jest dobry moment dla mnie i dla mojej rodziny. Musiałem nabrać do tego dystansu, odpocząć mentalnie i przygotować się na dalszy etap życia. Zainteresowanie jest - niekoniecznie mówię o siatkówce. Zobaczymy, jak potoczy się dalej moje życie, bo nie ukrywam, że cały czas walczę sam ze sobą i pytaniem, czy tak naprawdę chcę być jeszcze trenerem. Minął miesiąc, więc jest trochę dystansu i trochę bardziej chcę sobie i komuś coś udowodnić, ale na początku było mi bardzo ciężko i myślałem, żeby swoje życie zawodowe ukierunkować trochę inną drogą niż trenerka - powiedział gość Bilansu Dnia.
Cała rozmowa do odsłuchania poniżej:
Były trener Cerrad Enea Czarnych Radom odniósł się także do podziękowania, jakie otrzymał ze strony kibiców po rozwiązaniu umowy z klubem.
- To dało mi ogromnie dużo siły. Nawet mój przyjaciel zadzwonił i mówi: "Zobacz Robert, dopiero jak cię zwolnili, to zostałeś doceniony", aczkolwiek ja przez wiele lat czułem wsparcie kibiców. Kibice zawsze stali po stronie drużyny - powiedział Prygiel.
Cerrad Enea Czarni Radom zakończą sezon w dolnej części tabeli - niezależnie od wyników w ostatnich spotkaniach. Co zawiodło?
- Zawsze odpowiedzialność spoczywa na trenerze i w żaden sposób nie wycofuję się tego. Oczywiście trener uzależniony jest od wielu czynników. Bardzo późno zaczęliśmy okres transferowy i miałem możliwości dobierania zawodników, którzy byli wolni na rynku, a jak my zaczęliśmy około maja-czerwca, to rynek był bardzo ograniczony. Bardzo żałowałem, że kiedy była możliwość zatrzymania Karola Butryna, to klub nie podjął takiej decyzji. Przeciągało się to, a jak do Karola zaczęły wpływać oferty, to nas nie było stać. Pozyskaliśmy w jego miejsce zawodnika bardzo dobrego - Dawida Konarskiego - ale droższego i o innej charakterystyce niż Karol - powiedział były trener Czarnych.
Nie wszyscy siatkarze też spełnili oczekiwania, jakie były przed nimi stawiane.
- Liczyliśmy dużo więcej na parę przyjmujących Sander - Lucas Loh - powiedział Robert Prygiel.
W ocenie szkoleniowca były także odkrycia w drużynie Czarnych.
- Promyczków jest niewiele. Osoba Maćka Nowowsiaka jest idealnym przykładem, że klub może mieć na parę lat bardzo solidnego, niedrogiego i bardzo fajnego chłopaka, który rozwija się. Bardzo podobna sytuacja jest z Kubą Sadkowskim, który miał trochę mniej możliwości pokazania się w sezonie, ale również zrobił ogromny postęp. Na pewno plusem jest też Daniel Gąsior, który przyszedł do nas jako "no-name", a w momencie braku Dawida wchodził i rzadko kiedy nie dawał rady - ocenił były trener.
Z Robertem Pryglem rozmawialiśmy także o przewidywaniach na koniec sezonu.