Sezon w Kozienicach rozpoczął się w koncertowym stylu, bo od występu orkiestry ze Szkoły Muzycznej I stopnia. Młodzi muzycy zafundowali kibicom wiązankę popularnych przebojów muzyki pop oraz hitów filmowych, oczywiście w bardzo ciekawych aranżacjach. Po emocjach muzycznych przyszedł czas na te sportowe.

W wyjściowym składzie KKS-u znaleźli się: Wojciech Ranecki na rozegraniu, Kuba Baranowski i Daniel Ostrowski na przyjęciu, Maciej Kałasz i Michał Trąbka na środku, Piotr Skałbania na ataku i na libero Robert Głogowski.

Początek spotkania nie należał do szczególnie emocjonujących czy efektownych. Po obydwu stronach siatki czuć było nerwową atmosferę. W efekcie obie ekipy popełniały sporo, często niewymuszonych, błędów. Przede wszystkim kulała zagrywka, a piłka często lądowała na aucie lub w siatce.

Po pierwszym statycznym i wyrównanym pierwszym secie na konto KKS-u, w drugim obie ekipy popełniały mniej błędów, a kibice byli świadkami coraz ładniejszych akcji. Swoją grę zdecydowanie poprawili kozieniczanie. Trójka walczyła do końca, ale ostatnie minuty tego seta należały do KKS-u. Baranowski obił blok, Ostrowski dorzucił asa, a ostatni atak Skałbania. Było 25:20 i 2:0 w meczu.

Trzeci set okazał się kropką nad i. Przy wysokim prowadzeniu 15:5, trener Marek Grzelczak wpuścił na parkiet dwóch debiutantów – wychowanków KKS-u – Kacpra Orzechowskiego i Patryka Klimowicza. Orzech miał nieco więcej czasu na parkiecie, zaliczył też kilka udanych zagrywek Kozieniczanie do końca kontrowali tego seta, wygrywając go do 16, a cały mecz 3:0.

Kolejny mecz KKS zagra na wyjeździe, a naszym rywalem będzie LKS Czarni Rząśnia. U siebie zagramy 15 października z rezerwami Spały. Już dziś zapraszamy do hali przy ul. Głowaczowskiej.

Enea KKS Kozienice – UKS Trójka Międzyrzec Podlaski 3:0 (25:20, 25:20, 25:16)

KKS: Ranecki, Baranowski, Kałasz, Trąbka, Ostrowski, Skałbania, Głogowski (libero) oraz Obremski, M. Koryciński, Orzechowski, Klimowicz

Trójka: Jankowiec, Sobieszczak, Kępka, Klepacz, Lechowski, Szaniawski, Kołodziej (libero).