Według polityka Prawa i Sprawiedliwości zarzut ten pojawił się dopiero teraz, kiedy obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, zostało wprowadzone do ustawy dotyczącej sędziów, aby dostosować wiek emerytalny tej grupy zawodowej do wieku emerytalnego dla wszystkich pracowników, wprowadzonego już wiosną tego roku.

- Wtedy, gdy Sejm uchwalił ustawę o obniżeniu wieku emerytalnego dla wszystkich pracowników, sprzeciwu Komisji nie było, pojawiły się dopiero teraz przy wprowadzeniu tej regulacji dla sędziów, co wygląda na swoiste „szukanie dziury w całym” - mówił gośc Bilansu Dnia.

Co więcej ustawa pozwala kobietom na przejście na emeryturę po przekroczeniu 60 roku życia, ale ich do tego nie zmusza, więc trudno tutaj mówić o dyskryminacji, a raczej o stworzeniu dla nich przywileju emerytalnego.

Według Zbigniewa Kuźmiuka oskarżenie polskiego rządu o dyskryminowanie kobiet w związku z obniżeniem wieku emerytalnego dobitnie pokazuje, że KE nie jest nastawiona na merytoryczną dyskusję z polskim rządem, ale na polityczne połajanki, do których brukselskich urzędników zachęca totalna opozycja w naszym kraju, ale także niektórzy wysocy unijni urzędnicy pochodzący z Polski.

Ze Zbigniewem Kuźmiukiem rozmawiał Radosław Mizera: