O. Jacek Staszewski, wikariusz klasztoru poinformował, że bez wsparcia wiernych nie byłoby szans na budowę żywej szopki. - Kosztuje nas to sporo energii, ale od kilku lat mamy stałe elementy wyposażenia szopki, które składamy tuż przed Bożym Narodzeniem. Żywe szopki to już franciszkańska tradycja. Jako duchowi synowi św. Franciszka chcemy kontynuować to dzieło, aby wciąż przypominać o najbardziej rodzinnych świętach, że Chrystus przychodzi do nas głosząc dobrą nowinę - powiedział o. Staszewski.

W stajence będzie można zobaczyć m.in. kucyki, osiołki, kozy, owce oraz króliki, perliczki czy gęś. Zwierzęta pochodzą z okolicznych gospodarstw rolnych. Inauguracja żywej szopki odbędzie się w czasie pasterki.

Tradycja franciszkańskiej szopki sięga XIII w., kiedy św. Franciszek, po uzyskaniu zgody od papieża, we włoskiej miejscowości Greccio przygotował żłób, siano oraz woła i osła. W ten sposób chciał odtworzyć atmosferę betlejemskiej nocy narodzenia Jezusa.