Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Radio Plus Radom
Patron dnia: bł. Maria od Pana Jezusa Dobrego Pasterza, dziewica
Dziś jest: Poniedziałek, 25 listopada 2024

Audycje Radiowe

Jakub Kowalski o "wilczym bilecie opozycji"

poniedziałek, 18 czerwca 2018 14:50 / Autor: Radosław Mizera
Jakub Kowalski o "wilczym bilecie opozycji"
Radosław Mizera

Po raz pierwszy w historii Rady Miejskiej prezydent Radomia nie otrzymał absolutorium. 16 radnych "przeciw", 11 "za". Rozmawialiśmy o tym z radnym Jakubem Kowalskim z Prawa i Sprawiedliwości.

- Była to decyzja polityczna - mówi bez ogródek radny Jakub Kowalski, który był jednym z 16 radnych, którzy głosowali przeciwko udzieleniu Radosławowi Witkowskiemu absolutorium za wykonanie budżetu za 2017 rok.

- Przez wiele lat w radomskim samorządzie Platforma Obywatelska głosowała przeciwko udzieleniu absolutorium dla prezydenta Andrzeja Kosztowniaka. Głosowała politycznie. Dzisiaj ci sami radni chcą abyśmy my zrobili coś innego. Dlaczego mielibyśmy robić inaczej i posłuchać apeli pana prezydenta? Musimy powiedzieć dość słabej polityce prezydenta Witkowskiego, zbudowanej głównie o PR i marketing - mówił nasz gość.

Radny Jakub Kowalski nie kryje, że nieprzyjęcie absolutorium to "wilczy bilet opozycji", z którego opozycja skorzystała. - Uważam, że można pozwolić sobie na polityczne podejście do absolutorium i odłożyć na bok rachunkowość i porozmawiać o tym, co było realizowane z danego budżetu. To prawa polityki. Osobiście uważam, że absolutorium powinno zostać gruntowanie przebudowane lub usunięte w obecnym kształcie. Dla wielu samorządów to atrakcyjny moment dla uprawiania polityki - powiedział Jakub Kowalski.

Radosław Mizera rozmawiał z naszym gościem również o próbie odwołania radnej Katarzyny Pastuszki-Chrobotowicz z funkcji dyrektora radomskiej filii WUP w Radomiu i dymisji ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela:

Gdyby było więcej niż pół roku do wyborów w mieście odbyłoby się referendum, w którym to mieszkańcy wypowiedzieliby się, czy chcą, aby miastem rządził prezydent, którego nie popiera większość radnych. Ponieważ jest pół roku do wyborów, ustawodawca nie przewidział żadnych sankcji - prezydent do końca kadencji będzie piastował swoje stanowisko.