DIECEZJA RADOMSKA
Kościół, który potrzebuje księży
Biskup pomocniczy diecezji radomskiej przywiózł prośbę o księży gotowych podjąć się pracy duszpasterskiej na Białorusi. - Prosił mnie o to biskup Antoni Dziemianko. Na publiczne odprawianie Mszy św. księża muszą mieć pozwolenia władz państwowych. Ale i tak jest lepiej, bo można budować kościoły. W Pińsku w ciągu pół roku wybudowano świątynię - zauważył biskup Turzyński, który odwiedził również Janów Poleski, gdzie zginął św. Andrzej Bobola. - Tych miejsc uświęconych i naznaczonych cierpieniem Polaków, którzy zginęli za wiarę, jest wiele - powiedział ksiądz biskup.
Bp Turzyński wyraził również radość, że "wiara kiełkuje na Białorusi". - W Baranowiczach znajduje się drewniany kościół w stylu zakopiańskim. Tętni tam życie parafialne. Są cztery Msze św. Dwie są odprawiane w języku polskim i dwie w białoruskim. 120 dzieci przystępuje do Pierwszej Komunii Świętej, jest 60 chrztów. To rzeczy niezwykłe. To pokazuje, że ludzie szukają Boga - opowiadał biskup Turzyński.
Biskup Antoni Dziemianko to pierwszy po II wojnie światowej ordynariusz diecezji pińskiej, która najpierw przez prawie pół wieku była nieobsadzona, a następnie od 1991 kierował nią arcybiskup (od 1994 kardynał) Kazimierz Świątek, ale jako administrator apostolski, a nie biskup diecezjalny.
Obecnie diecezja pińska zajmuje powierzchnię 72,7 tys. km kw. na południu Białorusi – od granicy z Polską, wzdłuż granicy z Ukrainą do granic z Rosją – a mieszka tam ok. 3,3 mln ludzi, z których niespełna 60 tys. to katolicy. Mają oni do swej dyspozycji ok. 30 parafii, w których pracuje ponad 50 księży diecezjalnych i zakonnych oraz ponad 60 sióstr.
Przypomnijmy, że w drugą niedzielę Adwentu, 6 grudnia, we wszystkich polskich kościołach odbędzie się zbiórka pieniędzy w ramach XVI Dnia modlitwy i pomocy materialnej Kościołowi na Wschodzie. W ub. roku zebrano 2,5 mln zł.