Mszy Świętej przewodniczył ks. dr Sławomir Płusa. W homilii ks. Michał Podsiadły zwrócił uwagę na przeświadczenie wielu osób, że ludzie odchodzą z "winy Paana Boga, bo to On, zdaniem wielu, jest odpowiedzialny za dawanie i odbieranie życia - czasami niesprawiedliwie, przedwcześnie...":

- Bywa, że po śmierci kogoś bliskiego wręcz obwiniamy za to Pana Boga, mówiąc, że On nie rozumie cierpienia. Ale tak nie jest, bo przecież Chrystus cierpiał na krzyżu, umarł, a serce Jego Matki przeniknął miecz boleści. Kiedy cierpimy, Pan Bóg cierpi pierwszy -mówi ks. Michał Podsiadły.

- Obecność jest wyrazem pamięci o tych, którzy odeszli, którzy są po drugiej stronie życia, którzy poprzez tajemnicę świętych obcowania wstawiają się za nami. Ale my, z tej strony życia, pomagamy tym, którzy zwłaszcza, potrzebują naszej pomocy, zwłaszcza tym, którzy są w czyśćcu - mówił proboszcz parafii Św. Wacława, ks. Andrzej Tuszyński.

Po Mszy Świętej odbyła się procesja z wypominkami. Chętnych, składających intencje i modlących się za dusze zmarłych, nie brakowało:

W związku z okresem modlitw za zmarłych, można ofiarować odpusty za zmarłych. W tym celu w ciągu najbliższego tygodnia należy odwiedzić cmentarz i pomodlić się za dusze zmarłych przy zachowaniu stałych warunków odpustu: stanu łaski uświęcającej, przyjętej Komunii św., wolności od przywiązania do grzechu (nawet lekkiego) i modlitwy w intencjach Ojca Świętego (np. "Ojcze nasz" i Wierzę w Boga).

Codziennie od 4 do 8 listopada na cmentarzu wojskowym przy ul. Limanowskiego będą celebrowane mszę św. i nabożeństwa wypominkowe. W środę, 12 listopada odbędzie się msza święta w intencji samobójców, ktorej tak jak dzisiaj będzie przewodniczył ks. dr Sławomir Płusa, diecezjalny egozrcysta.