Wśród uczestników Mszy świętej była pani Aneta, która kilka dni temu straciła swoje dziecko. - Przyszłam, aby pomodlić się duszę mojego dziecka. Straciłam dar, na który długo czekałam. Nie wiem, czy pogodzę się z tym faktem. Towarzyszy mi żal i rozpacz, ale jest nadzieja, trzeba patrzeć do przodu - mówiła radomianka, która na wieczorną liturgię przyszła razem ze swoją koleżanką Anetą Skrzek. - Chciałam uczestniczyć w tej liturgii, modląc się za wszystkie dzieci utraconego. Nie dotknęło mnie to nieszczęście, ale dla wielu matek jest to z pewnością ciężkie i trudne przeżycie. Każdy cierpi na swój sposób. Ciężko jest zapomnieć o tym - powiedziała Aneta Skrzek.

Ks. Grzegorz Wójcik, kapelan Radomskiego Szpitala Specjalistycznego, który celebrował Mszę świętą powiedział, że najbardziej boli śmierć kogoś, z kim nie zdążyliśmy się jeszcze przywitać. Mówił, że w takiej sytuacji są rodzice, którzy utracili dziecko na skutek poronienia. - Doświadczają oni bólu rozstania z kimś, kogo twarz, osobowość, talenty czy radość życia mogą sobie jedynie wyobrażać - powiedział kapelan radomskiej lecznicy.

W Polsce każdego roku ok. 50 tys. rodzin doświadcza straty dziecka - ponad 40 tys. kobiet przeżywa poronienie, 2 tys. dzieci rodzi się martwe, a kolejne 5 tys. umiera przed ukończeniem 18 lat z powodu chorób i wypadków.