Posłuchajcie relacji dźwiękowej:

Grupa katedralna wyróżnia się spośród innych, bo na Jasną Górę idzie w formie sztafety. Każdego dnia pątnicy biorą udział w porannej mszy świętej, a następnie dojeżdżają na trasę i przechodzą odcinek. Wieczorem wracają do domów.

- Każdego dnia dojeżdżamy autokarem do miejsca, gdzie zakończyliśmy pielgrzymowanie dnia poprzedniego i mszę świętą odprawiamy w katedrze albo w jakimś kościele na trasie - mówi ks. Tomasz Orłowski z grupy nr 9.

Karolina Majchrzak czwarty raz idzie na Jasną Górę. Jak sama mówi, wolałaby pielgrzymować w sposób tradycyjny, ale traktuje to jako formę pokuty.

- Chyba każdy z nas chciałby pielgrzymować w sposób tradycyjny. Cieszymy się, że możemy wyjść na szlak. Dla nas to rodzaj pewnej pokuty, że pragnienia byłyby inne, ale jest jak jest. Nawet ten trud duchowy, że nie możemy nocować ze sobą, to jest moment, żeby ofiarować to w intencjach, w których idziemy - mówi.

Roman jest prawdziwym weteranem pielgrzymkowym. Na pątniczy szlak wyruszył 40. raz.

- Tęskni się cały rok do pielgrzymki. Poznałem pewną dziewczynę, która chodziła, ożeniłem się z nią i tak zostało. Żona już teraz nie chodzi, a ja chodzę dalej i jestem bardzo zadowolony - mówi Roman.

Na pielgrzymów z grupy katedralnej czekała dzisiaj niespodzianka w postaci lodów.

- W drodze mamy piękną pogodę, ale w takich chwilach jak te, trzeba sobie umilić drogę poprzez coś dla ciała - tłumaczy ks. Grzegorz Zieliński.