Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Agnieszka Morawska
Patron dnia: święci Elżbieta i Zachariasz, rodzice św. Jana Chrzciciela
Dziś jest: Wtorek, 05 listopada 2024

DIECEZJA RADOMSKA

Kościół radomski modlił się o dar beatyfikacji Matki K. Gruszczyńskiej

środa, 18 września 2024 11:15 / Autor: Radosław Mizera
Kościół radomski modlił się o dar beatyfikacji Matki K. Gruszczyńskiej
foto: Radosław Mizera
Radosław Mizera

- Blask świętości Matki Kazimiery Gruszczyńskiej jest wołaniem o naszą wiarę - mówił biskup Marek Solarczyk, który razem z wiernymi i kapłanami, modlił się o jej dar beatyfikacji. Msza święta była celebrowana wieczorem 17 września w kościele św. Krzyża w Kozienicach, rodzinnej miejscowości założycielki Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od Cierpiących.

W homilii bp Marek Solarczyk modlił się, aby uroczystość była potwierdzeniem i umocnieniem „dotknięcia, które jest tchnieniem Bożego Ducha”. Mówił, że blask świętości Matki Kazimiery Gruszczyńskiej jest wołaniem o naszą wiarę. – Że to, co Boże, wypełnia człowieka, zwycięża, że z Bogiem żyć będziemy na wieki. Przywołując postać, życie i świętość sługi Bożej, niech to również objawi się w nas i przez nas – modlił się pasterz Kościoła radomskiego.

Wiernych powitał ks. Dariusz Sałek, proboszcz parafii, który w czasie swojego wystąpienia zwrócił uwagę, że rocznica śmierci Matki Kazimiery Gruszczyńskiej przypada w dniu 800-lecia otrzymania stygmatów przez św. Franciszka. – To jest bardzo znamienne, że duchowa córka św. Franciszka umiera z dniu związania z bardzo ważnym wydarzeniem w jego życiu, jakim było otrzymanie stygmatów. Matka Kazimiera, założycielka Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od Cierpiących, wiedziała, że do realizacji podejmowanych dzieł, konieczne jest tworzenie duchowej przestrzeni człowieka – mówił ks. Sałek:

Wicepostulatorka procesu beatyfikacyjnego sługi Bożej Matki Kazimiery Gruszczyńskiej siostra dr Lucyna Czermińska, życzyła wszystkim, którzy modlą o dar beatyfikacji, aby mogli otrzymywać wiele łask za wstawiennictwem Matki Kazimiery. Wyraziła tez radość z obecności harcerzy. Mówiła, że sługa Boża jest ich patronką. - Dlatego życzę, aby wypraszała im wiarę, wierność i odwagę, żeby mieli przekonanie, że są przyszłością Kościoła i Ojczyzny – powiedziała s. Czermińska.

Matka Kazimiera Gruszczyńska jest patronką m.in. Rady Rycerzy Kolumba z Kozienic. – Jest to dla nas zaszczyt, że możemy wspierać modlitwą proces beatyfikacyjny – powiedział Grzegorz Przybysz.

Natomiast kapelan Rycerzy Kolumba ks. Wiesław Lenartowicz dodał, miejscowa rada rycerska jest jedyną na świecie, której patronką się sługa Boża.

Joanna Gola i Kacper Smolarczyk należą do Skautów Europy.

W liturgii uczestniczyli m.in. Rycerze Kolumba, Skauci Europy, przedstawiciele Hospicjum Domowego i Domu Pomocy Społecznej, bowiem patronem wszystkich organizacji i placówek jest Matka Kazimiera Gruszczyńska. Dodajmy, że dwa lata temu Ojciec Święty Franciszek podpisał dekret o heroiczności cnót założycielki franciszkanek od cierpiących. W koncelebrze udział wzięli m.in. ks. infułat Stanisław Pindera i ks. Marek Fituch, kanclerz Kurii Diecezji Radomskiej.

Kazimiera Gruszczyńska urodziła się w 1848 r. w Kozienicach. Pochodziła z patriotycznej i przywiązanej do wiary ziemiańskiej rodziny, która zadbała o jej staranne wykształcenie. Po okresie edukacji domowej dziewczynka wyjechała na naukę do Instytutu Maryjskiego w Puławach, ale uczyła się tu tylko trzy lata, gdyż za udział w manifestacji patriotycznej została usunięta ze szkoły. Naukę kontynuowała na pensji w Skierniewicach, a po jej ukończeniu wróciła do domu rodzinnego. Choć miała uprawnienia, nie otrzymała pozwolenia od władz zaborczych na otworzenie szkoły – ciążyło na niej piętno buntowniczki, co było skrzętnie odnotowane w jej dokumentach.

Od dziecka pragnęła całkowicie należeć do Boga, dlatego mając 10 lat złożyła ślub czystości. Gdy po powrocie z pensji wróciła do rodzinnego domu, ułożyła sobie regulamin, przypominający regułę zakonną. W planie dnia przewidziane było uczestnictwo we Mszy św., adoracja Najświętszego Sakramentu, lektury duchowe. Zaczęła prowadzić działalność charytatywną – odwiedzała i pielęgnowała chorych, katechizowała wiejskie dzieci. W tym okresie jej spowiednikiem był miejscowy proboszcz ks. Józef Khaun. Na jego ręce, mając 21 lat, ponowiła ślub czystości. Duchowny musiał mieć wielkie zaufanie do swojej penitentki, skoro pozwolił jej codziennie przystępować do Komunii św. (w owych czasach nie było to częste), powierzył jej też klucze od bocznego wejścia do kościoła, dzięki czemu mogła zawsze adorować Najświętszy Sakrament.

Marzyła o wstąpieniu do zakonu, ale nie godził się na to jej ojciec, który boleśnie przeżył śmierć żony i trójki dzieci. Nie udała się próba wstąpienia do szarytek, w której pomagał jej spowiednik. Swoje powołanie zaczęła realizować w 1875 r. w trakcie rekolekcji pod kierunkiem charyzmatycznego kapucyna o. Honorata Koźmińskiego, założyciela blisko 30 ukrytych zgromadzeń zakonnych. Młoda kobieta wstąpiła najpierw do Zgromadzenia Sióstr Posłanniczek Serca Jezusowego. Pierwsze śluby złożyła w 1879 r.

Trzy lata później o. Honorat powierzył jej kierowanie zakładem dobroczynnym „Przytulisko” w Warszawie. Już w tym okresie zorganizowała nową wspólnotę zakonną, której celem było opiekowanie się chorymi i ubogimi – Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek od Cierpiących. Mimo ukrycia przed władzami, wspólnota dynamicznie się rozwijała. Swoje współsiostry uczyła, by widziały w chorych cierpiącego Jezusa. W czasie I wojny światowej franciszkanki od cierpiących odznaczyły się wielkim męstwem i ofiarnością w opiece nad rannymi żołnierzami. Matka Kazimiera otrzymała złoty medal „Za miłosierdzie” od władz rosyjskich. Już w niepodległej Polsce za działalność dla dobra Kościoła otrzymała order „Pro Ecclesia et Pontifice”, przyznany przez papieża Piusa XI. Ostateczną aprobatę Stolicy Apostolskiej dla zgromadzenia uzyskała w 1924 r.

Wraz ze współsiostrami założyła cieszącą się dobrą opinią szkołę dla pielęgniarek. Założycielka Zgromadzenia dbała o kwalifikacje sióstr, które wysyłała na podniesienie kwalifikacji także za granicę. Przez długie dziesięciolecia m. Gruszczyńska opiekowała się chorymi. Sama ciężko chorowała, mówiła o sobie, że jest dzieckiem krzyża. Nieraz tygodniami nie opuszczała łóżka, choć cały czas kierowała Zgromadzeniem. Zmarła w Kozienicach w 1927 r., a została pochowana na warszawskich Powązkach.