KULTURA
ACZkolwiek - kocham życie!
Promocja książki Joanny Czapli, która choruje na rdzeniowy zanik mięśni, odbyła się wieczorem, 21 grudnia w radomskiej Łaźni. 26-latka porusza się na wózku inwalidzkim, oddycha za pomocą respiratora i napisała książkę "ACZkolwiek - kocham życie!". Mimo swojej choroby nauczyła się języka hiszpańskiego i włoskiego. Studiuje filologię angielską. Pracuje jako analityk internetowy. Kilka razy była w Rzymie, gdzie spotkała się z Janem Pawłem II, Benedyktem XVI i Franciszkiem.
Joanna Czapla napisała książkę, posługując się telefonem komórkowym z ekranem dotykowym. Choroba sprawia, że nie może pisać długopisem czy korzystać z komputerowej klawiatury. W książce pisze m.in.: "Obiecaj mi, że nie pozwolisz, by świat zabił w Tobie marzenia. Proszę, obiecaj! Spotkasz ludzi, którzy wyśmieją Cię, zadrwią z każdej Twojej myśli, będą Ci mówić, że jesteś głupi, że dla takich, jak Ty, nie ma miejsca. Nie wierz im. Oni w głębi duszy nadal marzą, tylko się boją. Ty trzymaj się swoich chmur, nie bój się. Marzenia się spełniają".
Podczas promocji swojej książki Joanna Czapla mówiła, że szczęściem są dla niej ludzie wokół niej. - Może to zabrzmi jak banał, ale z doświadczenia wiem, że zdrowie nie musi być najważniejsze. Bo jeśli są wokół nas ludzie, którzy nas kochają, wówczas możemy być szczęśliwi - wyznała autorka książki.
Wiele uwagi poświęciła stosunkowi społeczeństwa wobec osób niepełnosprawnych. - Sama sobie kiedyś narzuciłam pewną wizję, że przez swoje zachowanie, będę mogła zmienić stosunek zdrowych ludzi do niepełnosprawnych. Kiedyś, jak byłam małą śliczną dziewczynką, wszyscy mnie uwielbiali. Później, gdy choroba stawała się widoczniejsza to i ludzie zmieniali swoje nastawienie do mnie - powiedziała radomianka.
W książce Joanna Czapla napisała, że "życie z rdzeniowym zanikiem mięśni, z pierwszym stopniem - czyli z najcięższym, nie należy do najłatwiejszych, ale - przynajmniej w moim przypadku - nie oznacza klęski, nie jest pasmem udręk, cierpień, smutku i żalu. Ja wiem, że dostałam od Boga największy dar. Dał mi dobre, normalne, choć czasami naprawdę trudne życie".
W trakcie spotkania Beata Drozdowska, dyrektor Radomskiego Klubu Środowisk Twórczych "Łaźnia" przyznała, że przeczytała książkę jednym tchem. - Ona robi wrażenie, po jej zamknięciu nie kończy się czytanie, lecz zmusza do poważnych przemyśleń - powiedziała Beata Drozdowska.
W podobnym stylu wypowiedział się również ks. Marek Adamczyk, pierwszy recenzent książki. - Pewnego dnia siadłem do czytania książki. Miałem jechać na spotkanie do Warszawy, nie pojechałem, bo pozycja bardzo mnie pochłonęła. To bardzo wartościowa i dobrze napisana książka, nie dlatego, że jej autorką jest osoba niepełnosprawna - powiedział ks. Adamczyk. - To nie jest opowieść o dziewczynie chorej na SMA, jakby sam fakt choroby miał przesądzać o wartości książki. To bardzo szczera i osobista autobiografia Asi, mówiąca o tym, kim jest, co myśli, czuje i jak przeżywa swój świat - dodał proboszcz parafii św. Jadwigi w Radomiu. Wyraził też nadzieję, że "wielu czytelników, którzy z dużo błahszych niż autorka powodów doświadczają smutku i rezygnacji, książka Asi Czapli będzie budzić nadzieję, że jednak warto żyć".
Moderatorem spotkania był Wojciech Sałek z Radia Plus Radom. Książkę wydało Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne POLWEN. Recenzje na temat książki napisali: Ewa Błaszczyk, aktorka teatralna i filmowa oraz założycielka, fundator i prezes Fundacji Akogo? oraz Paweł Domagała, aktor teatralny, filmowy i telewizyjny.