Festiwal ziemniaka, to obok święta Chleba, sztandarowa impreza organizowana przez skansen. Były pokazy i degustacje, kiermasz i stragany - w tle przygrywały kapele wiejskie, a w powietrzu unosił się zapach dymu z ogniska, w którym piekły się ziemniaki. Gościem specjalnym imprezy był znany z programów telewizyjnych - spec od łączenia starych przepisów z nowoczesną kuchnia - Karol Okrasa.

Festiwal Ziemniaka to impreza odwiedzana przez całe rodziny. - Tej imprezy nie da się porównać z żadnym innym wydarzeniem - powtarzali zgodnie radomianie:

Młodzi i dorośli mogli też zobaczyć, jak dawniej kopano ziemniaki i jakich maszyn i urządzeń do tego celu wykorzystywano. Odważniejsi, nawet sami z ochątą sięgali po motyki:

A gdy już ukopali, to wrzucali ziemniaki do ogniska. - Warto przypomnieć sobie smaki z dzieciństwa - mówią:

- Zbieranie ziemniaków do wiaderek sprawia, zwłaszcza dzieciom, wiele radości. Ja się z tego bardzo cieszę - mówi dyrektor skansenu Ilona Jaroszek:

Można było przebierać w atrakcjach. O doznania smakowe dbały Koła Gospodyń Wiejskich, które serwowały m.in. kiszkę ziemniaczaną, klapoki, pyzy, rzadkiekartofle zarzucane, kładzoki czy porkę z jagodami:

Stałym punktem imprezy jest konkurs na najlepszą potrawę z ziemniaków. W tym roku o miano najlepszej rywalizowało dwadzieścia potraw. Ostatecznie w konkursie na "Potrawę regionalną z ziemniaków" ocenianą przez jury z Karolem Okrasą na czele zwyciężyły guldy - danie ziemniaczane członkiń Koła Gospodyń Wiejskich „Super babki” ze Skłobów w gminie Chlewiska. – Przygotowałyśmy guldy, czyli ziemniaki wydrążone w środku i ten miąższ wydrążony jest dobrze doprawiony solą i pieprzem. Do tego dodajemy jeszcze cebulkę pokrojoną w kostkę, boczek wędzony. Wszystko razem mieszamy i wypełniamy ziemniaka takim farszem, przykrywamy wieczkiem. Wcześniej przygotowujemy ognisko, do którego wrzucamy płaskie kamienie, które się nagrzewają i na te kamienie ułożone płasko kładziemy guldy i znowu je przykrywamy kamieniami i wszystko się tak piecze – mówią gospodynie.

Karola Okrasę zaintrygował nie tylko smak i sposób przyrządzania potrawy, ale i jej nazwa. Legenda mówi, że w czasie wojny, gdy partyzanci stacjonowali we wsi, przynosili takie ziemniaki mieszkańcom w zamian za pomoc. Prawdopodobnie jeden z partyzantów miał na nazwisko „Gulda”.

Jak impreza, to nie może zabraknąć zabawy na dechach. W takt oberków przygrywała kapela Lipców z Wygnanowa w powiecie radomskim - laureat 43. edycji Nagrody imienia Oskara Kolberga:

 Festiwal kończy sezon w Muzeum Wsi Radomskiej.