Nasz chleb pachnie tradycją. To hasło tegorocznej imprezy. I rzeczywiście nie brakowało ani chleba ani zapachu ani tradycji. Jak na dożynki przystało Święto Chleba rozpoczęło się od Mszy Św. Przewodniczył jej kanclerz kurii diecezjalnej ks. prał. Edward Poniewierski. W homilii przywołał nowelę Marii Rodziewiczównej "Czarny chleb". Usłyszeliśmy o chlebie, okupionym wielkim trudem, potem, łzami, ale chlebem docenianym, świętym. Kaznodzieja mówił o szacunku należnym chlebowi naszemu powszedniemu i tym, dzięki którym go spożywamy. 

Liturgię poprzedził korowód 24 wieńców dożynkowych. Wszystkie tradycyjne, piękne, naturalne. Ks. prałat poświęcił te wieńce, które później stanęły w szranki konkursowe. 

Zwyciężył wieniec z Bartodziejów.

Z godziny na godzinę przybywało uczestników imprezy. Zatrzymywali się przy stoiskach rękodzielniczych, ale najchętniej przy namiotach radomskich piekarni. Święto Chleba to dla piekarzy okazja do zaprezentowania tego, co mają najlepsze. Nie brakowało nowinek. 

Jarosław Gajda:

Mariusz Fogiel:

Kupujący najczęściej chwalili się chlebem razowym.

Nie brakowało chleba, ale też nie brakowało tradycyjnych potraw. Te serwowały koła gospodyń wiejskich. 

Święto Chleba odwiedziło kilkanaście tysięcy osób, a wśród nich także parlamentarzyści, samorządowcy, przedstawiciele różnych instytucji i organizacji. Poseł Andrzej Kosztowniak:

Nie ma Święta Chleba bez dobrej muzyki. Strzałem w dziesiątkę było zaproszenie Łemkowskiego Zespołu Pieśni i Tańca "Kyczera". Występy okraszone były burzą oklasków. Nie obyło się bez bisów. Zaśpiewał także radomski zespół "Pod Strzechą", a gwiazdą imprezy byli górale z zespołu Hora. Dla miłośników tańca na dechach zagrały kapele: Krzysztofa Rokicińskiego i Zdzisława Kwapińskiego.

O fenomen Święta Chleba zapytaliśmy dyrektor Muzeum Wsi Radomskiej Ilonę Jaroszek:

Imprezie patronowało medialnie Radio Plus Radom.