RADOM
Wróbel: Czuję się potraktowana pogardliwie
- Chciałabym zapytać panie prezesie na czym ten gen destrukcji polega. Kiedy był pan sam atakowany i PiS wielokrotnie mówił pan, że nie godzi się atakować przeciwników przez argumenty ad personam. Ataki ad personam określał pan jako przejaw przemysłu pogardy i nienawiści. Ja dzisiaj czuję się potraktowana pogardliwie. Mam pytanie panie prezesie. Czy wtedy kiedy broniłam pana w komisji śledczej do spraw tzw. nacisków, kiedy z tego powodu byłam poniżana w tejże komisji, czy wtedy też byłam nosicielką genu destrukcji - pytała dziś Marzena Wróbel. Zaznaczyła jednocześnie, że mimo znieważenia nie pozwie prezesa PiS w trybie wyborczym ze względu na szacunek do jego osoby.
Marzena Wróbel podsumowała dziś kampanię wyborczą. - Muszę przyznać, że była ona dla mnie szczególnie trudna. Stałam się podmiotem niewybrednych ataków ze strony moich oponentów politycznych. Próbowałam porozumieć się z PiS-em przed wyborami po to, żeby nie dochodziło do jakiegoś konfliktu. PiS niestety tych rozmów nie podjął. Natomiast w Radomiu został wystawiony kandydat spoza naszego miasta i spoza naszego regionu, który nie ma nic wspólnego z Radomiem - mówiła posłanka Wróbel. Adamowi Bielanowi zarzuciła, że nie mówi o swoich dokonaniach dla regionu radomskiego, a jedynie obiecuje. - Sprawdzalna jest przeszłość. Obietnice można zweryfikować dopiero po jakimś czasie - dodała.