RADOM
Ruszył proces w sprawie usiłowania otrucia Anny Walentynowicz
Prokurator IPN postawił trzem funkcjonariuszom ówczesnego MSW i Milicji Obywatelskiej zarzut, że m.in. dopuścili się zbrodni przeciw ludzkości. To powrót do sprawy, która była rozpatrywana w 2010 r. Wtedy została umorzona. Sąd ocenił, że oskarżeni dopuścili się zbrodni komunistycznej. Jednak jej karalność się przedawniła. Inaczej widział to Sąd Apelacyjny w Lublinie, który przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Okręgowy w Radomiu. W międzyczasie IPN uzupełnił dokumentację sprawy. Przypomnijmy, że oskarżeni są: funkcjonariusze Wydziału III Departamentu IIIA MSW Tadeusz G. i Marek K. oraz funkcjonariusz Wydziału IIIA Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Radomiu Wiesław Sz. Zdaniem IPN-u oskarżeni między 19 a 21 października 1981 roku w Radomiu dopuścili się zbrodni komunistycznej i zbrodni przeciwko ludzkości polegającej na „przekroczeniu uprawnień służbowych w związku z opracowaniem i wdrożeniem kombinacji operacyjnej, zmierzającej bezpośrednio do podstępnego podania działaczce NSZZ Solidarność Annie Walentynowicz środka farmakologicznego o nazwie Furosemidum, za pośrednictwem tajnego współpracownika posługującego się pseudonimem Karol”. W ten sposób chcieli uniemożliwić Annie Walentynowicz spotkanie z robotnikami. Akcja nie zakończyła się jednak powodzeniem, bo legendarna działaczka "Solidarności" wcześniej niż to było w planach wyjechała z Radomia.
Prokurator Mariusz Rębacz:
Podczas pierwszej rozprawy nikt nie przyznał się do winy. Wyjaśnień oskarżonych słuchał syn Anny Walentynowicz, Janusz, jktóry jest oskarżycielem posiłkowym w procesie.
Oskarżonym grozi do 5 lat więzienia. Kolejna rozprawa odbędzie się 4 lutego.