RADOM
Sprawa skażonego mięsa wraca do Przysuchy
Stanisław K., który miał mieszać wołowinę z koniną i sprzedawać dalej skażone mięso nie usłyszał dzisiaj wyroku. Powodem były błędy we wniosku w opisie zarzucanych czynów i ich kwalifikacja.
Sprawa sięga 2013 roku, kiedy jeden z radomskich producentów mięsnych wyrobów gotowych odkrył oszustwo u dostawcy. Stanisław K. miał mieszać wołowinę z koniną i nie dokumentować pochodzenia mięsa. Wśród poszkodowanych były duże firmy, które dostarczały produkty do restauracji. Wyrok miał zapaść dzisiaj, ale tak się nie stało. Sąd Okręgowy w Radomiu nie przychylił się do wniosku Prokuratury Rejonowej w Przysusze o wydanie wyroku skazującego bez przeprowadzania rozprawy na posiedzeniu. Argumentował, że zawierał on błędy, a kwalifikacja zarzucanych czynów była wątpliwa. Według sędziego Jerzego Kosieli. - Oskarżony ma zarzucone cztery czyny, a w ocenie sądu powinny być dwa. Uchybienia we wniosku były zbyt poważne, żeby korygować je na posiedzeniu. Ingerencja w treść wniosku byłaby zbyt głęboka. Z tego powodu sąd uznaje, że wniosek nie zasługuje na uwzględnienie i zwraca sprawę prokuratorowi. To nie zamyka drogi prokuratorowi, żeby po uzupełnieniu uchybień tego wniosku ponownie skierować go do sądu w tym samym trybie.
Wyrok skomentował Slawomir Musiał z Prokuratury Rejonowej w Przysusze. - Jestem zaskoczony decyzją sądu, ale na podstawie obowązujących przepisów sąd może taką decyzję wydać i sprawę zwrócić prokuraturze. Prokuratura Rejonowa kierując ten wniosek oceniła, że spełnia on wymogi formalne, tym bardziej, że oskarżony i obrońca nie kwestionowali ustaleń prokuratury. Sąd kwestionuje ilość czynów, uważając, że prokuratura zbyt rozbudowała ten wniosek. Ocenimy decyzję sądu po nadejściu akt z uzasadnieniem i podejmiemy stosowne decyzje. Nie jest wykluczone, ze ten wniosek ponownie tutaj trafi. Na dzień dzisiejszy uważam, że ta sprawa była przygotowana właściwie - materiał był gromadzony ponad 2 lata, wszystkie okoliczności zostały na tyle wyjasnione, że uważaliśmy jako prokuratura, że wyrok mógł być wydany. Jeżeli przyjmiemy koncepcję wyznaczoną przez sąd, trzeba będzie przedłużyć śledztwo i ponownie przesłuchać samego podejrzanego i ewentualnie zmienić zarzuty.