RADOM
Zabrakło dialogu?
Pracowników administracji i obsługi radomskiej oświaty nie przekonały zapowiedzi władz Radomia o wzroście ich wynagrodzeń. Pojawili się oni dzisiaj na sesji Rady Miejskiej w Radomiu, domagając się wyjaśnień dotyczących, jak będą wyglądały ich wynagrodzenia od stycznia przyszłego roku. Solidarność z nimi wyraził poseł Konrad Frysztak z Koalicji Obywatelskiej.
Poseł Frysztak powiedział, że w sprawie zabrakło dialogu. Mówił, że rząd wywiązał się ze swoich obietnic w sferze budżetowej. Miał tu na myśli podwyżki dla pracowników w wysokości 20 procent, a także dla nauczycieli w wysokości 30 procent. - Wynagrodzenia powinny rosnąć, a nie maleć, nie taka była intencja rządu Donalda Tuska, gdy nad tym głosowaliśmy. Apeluję, aby ponownie usiąść do rozmów i dojść do porozumienia - mówił poseł Frysztak w czasie obrad Rady Miejskiej w Radomiu.
Na słowa polityk KO odpowiedziała Katarzyna Kalinowska, wiceprezydent Radomia. Wyjaśniła, że w porozumieniu, które zostało podpisane z dyrektorami, istnieje zapis mówiący o tym, że od stycznia 2025 r. pracownicy administracji i obsługi otrzymają pełne wynagrodzenie. - Państwa płace wzrosną średnio o kilkanaście procent w stosunku do czasu, gdy zawarto porozumienie, a w niektórych będzie to nawet skok o 20 procent - mówiła Katarzyna Kalinowska:
Wypowiedź wiceprezydent Radomia nie przekonała pracowników administracji i obsługi oświaty:
Przypomnijmy, że w kilkanaście dni temu odbyło się spotkanie w siedzibie ZNP w Radomiu. Uczestniczyli w nim pracownicy obsługi i administracji. Wyrazili swoje niezadowolenie z powodu wstrzymania przez magistrat wypłat premii. To oznaczało niższe wynagrodzenia. W wielu przypadkach nawet o 500 złotych miesięcznie. Kilka dni temu pracownicy protestowali w Urzędzie Miejskim, gdzie również wyrazili swoje niezadowolenie z podjętych decyzji.