Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Agnieszka Morawska
Patron dnia: św. Cecylia, dziewica i męczennica
Dziś jest: Piątek, 22 listopada 2024

RADOM

Radom niechlubnym rekordzistą

środa, 05 kwietnia 2017 08:19 / Autor: Michał Kaczor
fot. Kamil Dziewierz
Michał Kaczor

360 razy w tym roku i aż 80 w miniony weekend - tyle razy radomscy strażacy wyjeżdżali do pożarów traw w regionie. - Za większość pożarów traw wciąż odpowiedzialny jest człowiek - mówi kpt. Konrad Neska z radomskiej straży pożarnej.

Pogodne dni sprawiły, że problem wypalania traw przybrał na sile. W miniony weekend radomscy strażacy interweniowali aż 80 razy. To najgorszy wynik w całym województwie mazowieckim. - Miniony weekend to również akcje gaśnicze w rejonie stawów w Jedlińsku przy krajowej "siódemce". Podczas sobotniej akcji właśnie w tym rejonie udział brało 13 zastępów i blisko 60 strażaków. Akcja trwała ponad 4 godziny. Akcje gaśnicze związane z pożarami traw angażują duże ilości strażaków, którzy w danym momencie mogą być gdzieś bardziej potrzebni - mówi kpt. Konrad Neska z radomskiej straży pożarnej.

21 marca rozpoczęła się akcja "STOP pożarom traw!". Od tamtej pory strażacy uświadamiają ludziom niebezpieczeństwa, z jakimi wiąże się wypalanie łąk i nieużytków rolnych. Kampania trafia m.in. do szkół i władz samorządowych - mówi Mirosław Jasztal, Zastępca Komendanta Wojewódzkiego Straży Pożarnej.

Ostatnie dwa weekendy pokazały jednak, że kampania musi rozszerzyć zasięg działania. W najbliższą niedzielę na terenie diecezji radomskiej ma być odczytywany apel Świętokrzyskiego Komendanta Wojewódzkiego Straży Pożarnej w sprawie zaniechania wypalania traw i pozostałości roślinnym. Komendant Adam Czajka zwraca w nim uwagę na panujący powszechnie mit, że wypalanie traw poprawia jakośc gleby.

- Ogień nie tylko zabija żyjące w trawie zwierzęta i mikroorganizmy, ale także wyjaławia glebę. Przywrócenie po takich praktykach właściwego stanu powierzchni ziemi jest skomplikowane i wymaga pracy wielu pokoleń leśników i rolników - przypomina Adam Czajka.

Po zimie trawy są wysuszone i palą się bardzo szybko. Prędkość rozprzestrzeniania się pożaru może wynosić nawet ponad 20 km/h. W rozprzestrzenianiu ognia pomaga także wiatr. W przypadku dużej jego prędkości i gwałtownej zmiany kierunku, pożary bardzo często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie lasy i zabudowania. Niejednokrotnie w takich pożarach ludzie tracą dobytek całego życia. Występuje również bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi oraz zwierząt.

Duże zadymienie powoduje też zmniejszenie widoczności na drogach, co może prowadzić do groźnych kolizji i wypadków.

Wypalanie traw to również duże zagrożenie dla lasów. Łąki często sąsiadują z gruntami leśnymi, a w przypadku pożaru, ogień często przenosi się na drzewa. W związku z tym w pełnej gotowości jest również Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Radomiu.

- Na infrastrukturę ochrony przeciwpożarowej składają się punkty alarmowo-dyspozycyjne, sieć stałej obserwacji naziemnej, czyli wieże, system łączności alarmowo-dyspozycyjnej, bazy sprzętu przeciwpozarowego, punkty czerpania wody, punkty prognostyczne i leśne bazy lotnicze. Punkty alarmowo-dyspozycyjne wyposażone są w radiotelefony, mapę topograficzną, komputer z dostępem do sieci i drukarki, żeby można było jak najszybciej namierzyć powstający pożar. Wszystkie nadleśnictwa posiadają na chwilę obecną lekkie samochody gaśnicze - mówi Karol Podsiadło z RDLP.

Na terenie RDLP znajdują się obecnie 42 punkty obserwacyjne. W 2016 roku na tym obszarze doszło do 92 pożarów. Rok wcześniej aż 234.

Co roku strażacy odnotowują dużą liczbę pożarów w powiecie szydłowieckim. Na przestrzeni dwóch ostatnich lat spadła ona z 590 na 250, ale w tym roku już byli pierwsi chętni na wypalanie traw. Najtrudniej jest złapać sprawcę - uważa Włodzimierz Górlicki, starosta szydłowiecki.

Za wypalanie traw grozi kara grzywny w wysokości nawet 5 tysięcy złotych, a jeśli w wyniku pożaru zagrożone jest życie ludzkie, można trafić do więzienia nawet na 10 lat.