RADOM
Szpital na Józefowie ma większy potencjał?
Radomscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości pytali w Sejmie o losy szpitali na Józefowie i Tochtermana. - Potencjał mazowieckiego szpitala nie jest w pełni wykorzystywany - uważa Piotr Gryza, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia.
Pytanie w Sejmie zadali parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości: Marek Suski, Wojciech Skurkiewicz, Anna Kwiecień, Dariusz Bąk i Andrzej Kosztowniak. Poseł Marek Suski stwierdził, że planowana restrukturyzacja szpitala budzi obawy wśród personelu i mieszkańców.
- Z wiedzy przekazanej przez zarząd szpitala, obecnie 853 łóżka, które są w szpitalu dostępne dla mieszkańców, planowana jest likwidacja prawie 250, dokładnie 243 łóżka, co stanowi prawie 30% łóżek. W tej sytuacji przy ogromnym zasięgu terytorialnym Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego, który leczy nie tylko mieszkańców Radomia i okolicznych pacjentów. Mamy też pacjentów z całego kraju, to planowana likwidacja stanowi ogromne zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów. Restrukturyzacja placówki zakłada również redukcję około 80 etatów, głównie średniego personelu medycznego, około 70 osób oraz 11 lekarzy, co również, niestety, wpłynie bezpośrednio na jakość i ilość usług medycznych wykonywanych w szpitalu. Pytamy pana ministra, czy planowana restrukturyzacja jest bezpieczna dla mieszkańców, bo w naszym odczuciu jest to ogromne zagrożenie - mówił Marek Suski.
Piotr Gryza, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia stwierdził, że nie ma żadnych oficjalnych danych na ten temat i nie chce wypowiadać się na podstawie doniesień medialnych, ale dodał, że potencjał szpitala nie jest w pełni wykorzystywany.
- Nie mamy oficjalnych informacji dotyczących przekształceń. Minister Zdrowia wystosował stosowne pisma do wszystkich podmiotów, czyli do marszałka województwa, prezesa zarządu spółki, także do prezydenta miasta. Dopiero jak będziemy znali konkretne, nie tylko oparte na pełnych przesłankach medialnych, ale również konkretne zamierzenia restrukturyzacyjne, będziemy mogli się do tego ustosunkować. Wtedy dopiero będziemy mogli powiedzieć, czy istnieje zagrożenie dotyczące dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej, czy też nie. Trzeba przy tym zauważyć, że w potencjał szpitala nie jest w pełni wykorzystywany - mówił Piotr Gryza.
Anna Kwiecień wyraziła natomiast swoje obawy o finansowanie Radomskiego Szpitala Specjalistycznego. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości pytała o możliwość zwiększenia środków na lecznicę przy ul. Tochtermana.
- Czy Radomski Szpital Specjalistyczny może liczyć na zwiększone finansowanie, ponieważ obawiamy się, że mazowiecka spółka liczy na poprawę swojej sytuacji finansowej w oparciu o ryczałt, który ma otrzymać analogicznie do roku 2015, przy zmniejszonej liczbie łóżek. Jest takie zagrożenie, że większość pacjantów w tej chwili trafi do radomskiego, przy takim finansowaniu, jak było w roku 2015 - pytała Anna Kwiecień.
- Trzeba pamiętać, że pierwszy okres rozliczeniowy w roku 2017 będzie obejmował trzy kwartały, więc liczba świadczeń zostanie zweryfikowana przez ten okres rozliczeniowy. Poza tym, w ryczałt wchodzi tylko część świadczeń. Część świadczeń jest finansowana na podstawie projektu rozporządzenia. Też jest tak, że w przypadku czasowego niefunkcjonowania pewnych zakresów szpitala albo też zmiany zakresu, ustawa daje możliwość korekty ryczałtu, więc to są instrumenty, które mogą być stosowane w tej sytuacji. Natomiast nie wydaje mi się możliwe, żeby Mazowiecki Szpital Specjalistyczny chciał zmniejszyć liczbę pacjentów, dlatego, że za tych pacjentów otrzymuje wynagrodzenie i to też będzie rzutowało na to jaki kontrakt będzie otrzymywał w przyszłości - odpowiedział minister Gryza.