RADOM
Zamiast z wejściówką odeszli z kwitkiem
Złość i rozczarowanie towarzyszyły tłumom radomian, które przyszły po bezpłatne wejściówki na tegoroczne pokazy Air Show w Radomiu.
Zainteresowanie było tak duże, że kart wystarczyło tylko dla jednej trzeciej z zainteresowanych osób. Trzy tysiące wejściówek rozeszło się w niespełna pół godziny. Kolejka oczekujących na otwarcie Centrum Informacji Turystycznej przy ul. Rwańskiej zaczęła się ustawiać już przed godz. 6.00:
– Przeczytałem, że są karty, chciałem odebrać. To od dziewiątej, tak? – mówi jeden z mężczyzn. – Trzy tysiące, rozeszły się? W tym drugim też nie ma? - Od samego początku, gdy tylko okazało się, że będzie Air Show starałem się o wejściówki, bez skutku. – Byłem dwa lata temu, bez żadnego problemu udało się kupić bilety i wejść. Trudno, trzeba było zapłacić, ale co z tego, że teraz jest za darmo, skoro się nie dostanę – tłumaczy. – Jestem rozczarowany, bo w telewizji trąbią, że od dziewiątej można odbierać… To, jak to jest? To prezydent w konia robi ludzi? – pyta starszy pan. - Tam byłem, nie ma. Tu jestem, nie ma. Trzy tysiące biletów? Gdzie one się podziały? – powtarzają inni.
– Miałyśmy 1,5 tysiąca kart, tyle samo było przy Traugutta. Kolejki były od godziny 6.30. Otworzyłyśmy o 9, a o 9.30 już nie miałyśmy kart, wszystko się rozeszło. Najwięcej można było wziąć cztery wejściówki na jedna osobę na jeden dzień; dwa bilety na sobotę, dwa na niedzielę – opowiada Aleksandra Michalska. Podkreśla, że przyjeżdżali ludzie z Lublina, Puław, Warszawy. – Legitymowali się dowodami osobistymi, aby to potwierdzić. Mamy bardzo dużo telefonów. Ludzie dzwonią z Opola, z Poznania. No, można mnożyć – zapewnia pracownica CIT-u przy ul. Rwańskiej.
Karty wstępu nie będą wydawane przed wejściem na lotnisko w dniu pokazów.