Podczas konferencji prasowej PO kandydatka w wyborach do Parlamentu Europejskiego, Marta Michalska zarzuciła posłowi Markowi Suskiemu "opowiadanie bajek" o tym, co czeka Polskę po pozytywnym rozpoatrzeniu petycji. - Poseł Marek Suski opowiadał, że teraz to dopiero władze Polski będą wezwane do składania wyjaśnień, że przyjedzie kontrola z Brukseli, która będzie kontrolowała i badała rzekome nieprawidłowe podzielenie pieniędzy unijnych. Najzabawniejsze było to, że opowiadał, że teraz marszałek Sejmu, Ewa Kopacz będzie musiała składać wyjaśnienia, a marszałek Struzik zostanie wezwany na publiczne przesłuchanie. Sporo dawka rzeczy, które totalnie mijają się z prawdą, żeby nie powiedzieć po prostu stek bzdur. Poseł Marek Suski wraz ze swoimi kolegami parlamentarzystami zaczęli sobie robić po prostu kampanię wyborczą - mówiła Marta Michalska.

Platforma zwrócila się do europosła Jarosława Wałęsy z Komisji Petycji o wyjaśnienie, jakie mogą być skutki uznania petycji za zgodną z wymogami unijnymi. Wałęsa potwierdził, że mogą być podjęte takie kroki jak np. wysłuchanie publiczne i kontrola unijny, ale decyzja o podjęciu takich środków w tym wypadku nie zapadła.

Szczególnego znaczenia tej petycji nie dostrzega również Mateusz Tyczyński. Według polityka przeszła ona normalną procedurę tak jak setki innych petycji. Tyczyński przedstawił dane, z których wynika, że podczas tej kadencji PE do Komisji Petycji PE wpłynęło ok. 10 tys. petycji, w samym zaś 2013 roku - 2 885 petycji. Za dopuszczalne uznano 654 z nich.

Z kolei kandydat do PE, Andrzej Łuczycki powiedział o wniosku m.in. wojewody Jacka Kozłowskiego do Parlamentu Europejskiego, aby podzielić województwo mazowieckie na pięć obszarów.  Miałoby to poskutkować lepszym podziałem środków unijnych na Mazowszu.

 

Niemal w tym samym czasie dotarł do nas list posła Suskiego do marszałek Ewy Kopacz, w którym poseł apeluje, aby "zobowiązała europosłów PO do zaprzestania działań przeciwko petycji w sprawie podziału funduszy unijnych na Mazowszu, której procedowanie leży w interesie mieszkańców naszego regionu". O liście piszemy tutaj.