Zdaniem wiceministra, Port Lotniczy Radom jest jedynym portem, który może obsługiwać aglomerację warszawską, bo spełnia konieczne do tego warunki – znajduje się w dostatecznej odległości od stolicy i że Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze mogą nad radomskim lotniskiem uzyskać „stosunkowo łatwo kontrolę operacyjną”.

- Modlin nie spełnia drugiego z warunków, a Łódź jest położona w zbyt dalekiej odległości, czyli nie zapewnia dostępności komunikacyjnej umożliwiającej obsługę aglomeracji warszawskiej – mówi w rozmowie z portalem Rynek Lotniczy Mikołaj Wild. Innego zdania jest prezes łódzkiego lotniska, Anna Midera. Według niej, to właśnie Łódź jest idealnym miejscem na lotnisko zapasowe dla linii lotniczych z Chopina.

Optymistycznego zdania jest też wicemarszałek Senatu Adam Bielan. 20 marca na antenie Radia Plus Radom powiedział, że jest już wynegocjowana wstępna formuła, w jaki sposób Polskie Porty Lotnicze mogłyby zacząć operować na radomskim lotnisku.

- Szanse na to, że PPL stanie się operatorem lotniska w Radomiu są większe niż w styczniu, kiedy podpisany został list intencyjny w tej sprawie. W tej chwili toczą się negocjacje między Ministerstwem Infrastruktury a Ministerstwem Obrony Narodowej - mówi wicemarszałek. Adam Bielan dobrze ocenia współpracę wszystkich osób zaangażowanych w ten projekt.

Jaka ostatecznie będzie przyszłość lotniska w Radomiu nie wiadomo. Mikołaj Wild kibicuje branży lotniczej. Jednak o Radomiu, jako o lotnisku zastępczym dla CPK, wiceminister wypowiadać się na razie nie chce. Twierdzi, że PPL są w procesie negocjacji. - Mamy porozumienie między ministrem infrastruktury a ministrem obrony narodowej, które zapewnia otwartość z obydwu stron wobec obecności PPL-u na tym lotnisku. Potrzebujemy jeszcze odrobinę czasu, żeby zapadły ostateczne decyzje – mówi wiceminister.