RADOM
Bogu na chwałę, ludziom na ratunek!
Walczą z żywiołami, uczestniczą w akcjach ratunkowych, niosą pomoc ofiarom wypadków... Dziś, we wspomnienie św. Floriana świętują strażacy.
Można na nich liczyć:
Niejeden mały chłopiec marzy o tym, by na dźwięk syreny jak najszybciej wsiąść do wozu strażackiego i znaleźć się tam, gdzie ludzie potrzebują pomocy. Odważnie stawić czoła ogniowi, uratować rodzinę z pożaru, czy w ostatniej chwili uratować z płonącego samochodu ofiarę wypadku. Czasem marzenia się spełniają i marzyciele już jako dorośli mężczyźni pełnią służbę w straży pożarnej. Wtedy nie myślą już o bohaterstwie, nie czekają na oklaski czy podziw, a działają dla dobra drugiego człowieka. Strażacy, bo to o nich mowa, 4 maja mają swoje święto. Jak wynika ze statystyk, to właśnie oni cieszą się największym zaufaniem społecznym. Podziwiani są przede wszystkim za odwagę i poświęcenie:
Odpowiedzialność dowódcy:
Brygadier Marcin Ziomek pełni służbę od dwudziestu sześciu lat. Siedemnaście lat temu został dowódcą Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 w Radomiu. Jak przekonuje, to duża odpowiedzialność. W czasie akcji musi zadbać o to, aby wszystko odbyło się zgodnie z zasadami, bezpiecznie i z jak najlepszym skutkiem, jednak na jego barkach spoczywa również przygotowanie strażaków do prawidłowego wykonywania obowiązków. W JRG nr 2 działa również specjalistyczna grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego, której dowódcą jest również bryg. Ziomek. Nasz gość przekonuje, że strażacy nie czują się bohaterami - to służba, pomoc drugiemu człowiekowi, która bardzo mocno wchodzi w krew. Jak przyznaje, zdarzają się trudne chwile, jednak zawsze może liczyć na wsparcie ze strony swoich najbliższych oraz psychologa, który zawsze służy strażakom pomocą. Zapytany, czego sobie życzy z okazji święta odpowiada: "Tyle powrotów ile wyjazdów oraz... mniej biurokracji":
Rodzinna tradycja czy męska ambicja?
Jedni decydują się na zawód strażaka ze względu na bogate tradycje rodzinne. Inni potrzebują adrenaliny, której niewątpliwie dostarcza walka z żywiołami. Służący w jednostce nr 2 Bartłomiej Celi o pracy w straży słyszał wiele od taty. Nie ukrywa jednak, że bycie strażakiem to również spełnienie dziecięcych marzeń. Nie oczekuje na wdzięczność, jednak przyznaje, że najbardziej w pamięć zapadają akcje, po których strażacy słyszą słowo "dziękuję". W swojej służbie nie widzi wad, wymienia same zalety. Przyznaje również, że powiedzenie "za mundurem panny sznurem" jest nadal aktualne:
Z plebanii do remizy. Z ochotą!
Zaczęło się od marzeń o straży pożarnej, później udział w konkursach wiedzy pożarniczej z coraz lepszymi wynikami, przygotowania do olimpiady, w której nagrodą był indeks do szkoły pożarniczej i... powrót myśli o powołaniu do kapłaństwa. Ks. Adrian Kwieciński jest wikariuszem w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Jastrzębi, uczy katechezy w tamtejszej szkole, a w wolnym czasie pełni służbę w Ochotniczej Straży Pożarnej w Jastrzębi. Wyjazdy - przeważnie te do wypadków - wiąże z posługą kapłańską: być może ktoś będzie potrzebował namaszczenia czy spowiedzi? Na "księdza - strażaka" ludzie przeważnie patrzą przychylnym okiem, uczniowie widzą w nim autorytet, a druhowie z jednostki próbują dawać "fory". Z zaciekawieniem to powołanie obserwuje również ksiądz proboszcz. - Nierzadko zdarzało się tak, że kiedy odprawiałem Mszę, słyszałem syrenę. Pojawiało się krótkie rozproszenie, ale wiem co wybrałem - kapłaństwo jest moim pierwszym powołanie. - zapewnia ks. Kwieciński:
Nie tylko zapał...
Marzenia i chęci to jedno, jednak by zostać zawodowym strażakiem należy spełnić kilka warunków. - Dopiero po maturze kandydat może przyjść do służby. Musi cieszyć się również dobrym zdrowiem. - mówi st. bryg. Sławomir Podsiadły - p.o. komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu i wymienia kolejne wymagania:
A św. Florian czuwa...
Nie bez powodu święto strażaków obchodzone jest 4 maja. Właśnie tego dnia w 304 roku rzymski oficer Florian za wiarę w Chrystusa został utopiony w rzece Enns. Wiele lat później, w XVI wieku, gdy pożar trawił Kraków, mieszkańcy miasta modlili się właśnie do św. Floriana. Spłonęła cała część Krakowa, a pożar zatrzymał się na świątyni, w której znajdowały się relikwie św. Floriana. Od tego momentu zaczął rozwijać się kult św. Floriana. - wyjaśnia ks. Adrian Kwieciński:
Będzie święto:
W Radomiu Dzień Strażaka obchodzony będzie w piątek, 18 maja. Obchody rozpocznie Msza św. w kościele garnizonowym o godz. 12.00. Następnie zaplanowany jest przemarsz do komendy przy ulicy Traugutta. Tam odbędą się uroczystości, podczas których wręczone zostaną wyróżnienia i awanse. Początek o godz. 13.30.