RADOM
Sygnalizatory z licznikami czasu na Glinicach
Liczniki odmierzające czas do zmiany świateł pojawiły się na skrzyżowaniu ulic Słowackiego, Zagłoby i Średniej na Glinicach w Radomiu.
To pierwsze przejście dla pieszych, w którym zamontowane zostało urządzenie na sygnalizatorach. Cieszą się piesi, chwalą kierowcy:
Prawo pozwalające na zainstalowanie tego rodzaju urządzeń istnieje od około roku i co ważne, liczniki mogą działać jedynie tam, gdzie funkcjonują światła stałoczasowe - mówi rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu Dawid Puton:
Podczas odmierzania czasu do zmiany świateł dla pojazdów oraz dla pieszych, cyfry wyświetlają się w odpowiednich kolorach - czerwone wraz z sygnałem czerwonym oraz zielone wraz z sygnałem zielonym. - Pozwalają one wszystkim uczestnikom ruchu na wcześniejsze przygotowanie się do ruszenia wraz z pojawieniem się zielonego światła albo na bezpieczne zatrzymanie się przed zaświeceniem się czerwonego, choć to motywuje też niektórych do dodania gazu - mówi rzecznik.
Pod uwagę brane były cztery inne lokalizacje - dodaje rzecznik:
Zgodnie z rozporządzeniem ministerialnym, liczniki mogą być zainstalowane na drogach zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, marszałka województwa, starostę lub prezydenta miasta na prawach powiatu. Przed rokiem, kiedy wchodziło ono w życie, w całej Polsce było 176 skrzyżowań w 30 miejscowościach z takimi urządzeniami. Teraz liczba ta systematycznie rośnie. W Radomiu jest tylko jedno takie miejsce. Koszt zainstalowania liczników przy skrzyżowaniu wyniósł około 45 tysięcy złotych. Wykonawca dał 24-miesięczną gwarancję na ich funkcjonowanie.
Liczniki mogą współpracować jedynie z sygnalizacją stałoczasową, czyli taką, która niezależnie od pory wyświetla poszczególne sygnały w takiej samej sekwencji (na przykład czerwone dla jednego kierunku przez 30 sekund i zielone przez 40 sekund). Najczęściej są to zatem najstarsze sygnalizacje. Nowsze dostosowują się automatycznie do natężenia ruchu i tam nie są one możliwe do zainstalowania. System nie jest bowiem w stanie przewidzieć, kiedy z bocznej ulicy nadjedzie jakieś auto albo kiedy pojawi się pieszy, który naciśnie przycisk na słupku przed przejściem. Najłatwiej jest to zaobserwować na którymś ze skrzyżowań tego typu, na przykład na przecięciu ulic 11 Listopada i Zbrowskiego. Jeśli podporządkowaną ulicą Zbrowskiego nikt nie jedzie, to zielone światło dla jadących ulicą 11 Listopada może świecić się nawet kilka minut. Wystarczy jednak, że na bocznej drodze pojawi się pojazd lub przechodzień, naciśnie guzik na przejściu i w ciągu kilku lub kilkunastu sekund następuje zmiana świateł. Nikt nie musi tam niepotrzebnie czekać. Po godzinach szczytu komunikacyjnego jest to wielkie ułatwienie dla wszystkich uczestników ruchu. Sygnalizacja stałoczasowa z licznikami zmieniłaby to na gorsze.