RADOM
1 listopada na drogach ginie zbyt wiele osób...
Rusza policyjna akcja "Znicz". - W związku z przejazdami 1 listopada na naszych drogach ginie zbyt wiele osób - mówi mł. insp. Jacek Mnich, naczelnik mazowieckiej drogówki.
Jak co roku w okolicach 1 listopada na drogach jest większy ruch. Wiele osób przemieszcza się po Polsce, żeby odwiedzić groby swoich bliskich. Wiąże się to z większym ryzykiem różnego rodzaju zdarzeń drogowych.
W tym roku akcja "Znicz" prowadzona będzie od 31 października do 4 listopada.
- Naszym zadaniem będzie pomagać tym, którzy poruszają się po naszych drogach, żeby bezpiecznie dotarli do celu podróży. Będziemy też zwracać uwagę na tych, którzy wyłamują się z zasad wzajemnego szacunku do siebie i do przepisów ruchu drogowego - mówi mł. insp. Jacek Mnich, naczelnik mazowieckiej drogówki.
Policjanci będą obecni nie tylko na głównych drogach, ale też w okolicach cmentarzy.
- Mamy do państwa wielki apel, aby w tych dniach zrobić wszystko, żeby w przyszłym roku nie było to państwa święto. Od wielu lat bywa, że w związku z przejazdami 1 listopada na naszych drogach ginie zbyt wiele osób - dodaje Jacek Mnich.
Policja sugeruje, że na cmentarz najlepiej wybrać się komunikacją miejską. Jeśli nie ma takiej możliwości, najlepiej pozostawić samochód w oddaleniu od nekropolii.
Okolice 1 listopada to także okazja do spotkań rodzinnych. Mundurowi będą kontrolowali trzeźwość kierowców.
- Będziemy badać trzeźwość na zasadzie, że nie znacie dnia ani godziny. Proszę spodziewać się kontroli w każdym momencie - tłumaczy insp. Mnich.
Akcja "Znicz" to jednak nie tylko bezpieczeństwo na drogach. Na cmentarz nie należy zabierać ze sobą dużych sum pieniędzy ani innych kosztowności.
- We wszystkich miejscach, które są zatłoczone, sami musimy zadbać o swoje bezpieczeństwo - mówi podinsp. Katarzyna Kucharska, rzecznik KWP Radom.
Przed wyjściem z domu warto też upewnić się, że zamknęliśmy drzwi i okna.