RADOM
Ukrainka z Radomia: to jest szok
Ukraina ogłosiła wczoraj stan wojenny. - To jest szok - mówi Anastazja, która od roku mieszka w Radomiu.
Anastazja mieszka i pracuje w Radomiu od roku. O wprowadzeniu stanu wojennego dowiedziała się z Facebooka.
- To jest szok. Mamy 5 lat wojny na Ukrainie. Cały czas nie wiadomo, co robić. Mam rodziców na Ukrainie i nikt nie wie, co to będzie - mówi.
Według niej to działania, które mają na celu powstrzymanie wyborów, które mają odbyć się wiosną.
Pavlo w Radomiu mieszka już od 3 lat. Obawia się, że to dopiero początek działań Rosji na terytorium Ukrainy.
- Najpierw był Krym, a teraz to. Na Ukrainie mam rodzinę. Boję się, że Rosja będzie nas dalej atakować i o moją rodzinę, która tam została - mówi.
Stan wojenny obowiązuje przy granicy z Rosją i na obszarach nad Morzem Czarnym i Azowskim.
Przypomnijmy, że w niedzielę rosyjskie siły specjalne ostrzelały i przejęły dwa kutry i holownik marynarki wojennej Ukrainy.