RADOM
"Święta w sercu, bez względu na miejsce..." Kilka słów o świętach poza domem
Niektórzy w pracy, inni poza granicami kraju. Nie każdy spędza tegoroczne święta w gronie najbliższych. Jak poradzić sobie w Boże Narodzenie z daleka od domu?
Pani Katarzyna 12 lat temu wyjechała z dziećmi do Irlandii Północnej. W tym roku po raz pierwszy od 4 lat nie spędzi świąt z najbliższymi. Jak mówi, w Irlandii Północnej święta wyglądają zupełnie inaczej, ale ona i jej najbliżsi świętują po polsku - z wigilią, dwoma dniami świąt, tradycyjnymi potrawami. W tym wyjątkowym czasie bardziej niż kiedykolwiek brakuje rodziców czy rodzeństwa, ale nowoczesne technologie pozwalają na to, by spotkać się - chociażby przez ekran komputera:
Rafał Ryśkiewicz jest kierownikiem oddziału chirurgii dziecięcej w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu. Święta poza domem spędza praktycznie od 20 lat. "To pół życia" - mówi. Mimo to wie, że jego powołaniem jest pomoc najmłodszym, a święta to nie miejsce, w którym się znajdujemy, ale to, co czujemy w sercach:
Magdalena Jabłońska pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia spędzała w pociągu. Nie w drodze do rodziny, ale wręcz przeciwnie - w pracy. Jako kierownik pociągu w Kolejach Mazowieckich pracuje już od 4 lat. Nie da się urządzić choćby krótkiego spotkania świątecznego w pociągu, ale jak przyznaje ta praca to spełnienie jej marzeń, a do służby należy podchodzić z takim samym zaangażowaniem i zapałem, niezależnie od tego czy są święta, czy dzień powszedni:
Doceńmy tych, którzy są w tym czasie z nami. A tym, którzy w święta pracują, życzmy wytrwałości i pogody ducha. Przecież to od nas zależy, czy święta będą trwały dwa dni, czy cały rok!