RADOM
Będzie kontrola w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym na radomskim Józefowie
Poinformował nas o tym wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł, który był gościem Radia Plus Radom. Sprawa dotyczy pracy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. W ostatnim czasie pacjentów przyjmował lekarz, u którego stwierdzono 2,5 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu. Przy okazji poznaliśmy wyniki kontroli wojewody w sprawie grudniowych kolejek karetek na podjeździe przed Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym.
Wojewoda Radziwiłł powiedział, że w ostatnim czasie jego służby miały sporo pracy z powodu problemów, które wystąpiły w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu. W grudniu były kolejki karetek na podjeździe przed SOR. - Zleciałem kontrolę i dzisiaj mogę powiedzieć, że były to sztuczne kolejki. Komuś przyszło do głowy, żeby przyblokować pojazdy. To wszystko skupia się na Bogu ducha winnych pacjentach, którzy czekali na przyjęcie do szpitala z powodu różnych urazów, co było już skandalem. Potem wybuchła afera z pijanym lekarzem, który według doniesień medialnych miał 2,5 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu. To przerażające informacje, dlatego poprosiłem Narodowy Fundusz Zdrowia o przeprowadzenie gruntownej kontroli na SOR w tym szpitalu. Zameldowałem również o sprawie do Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Ja już dzisiaj wiem, że ten lekarz ma ograniczone prawo do wykonywania zawodu. To wymaga podjęcia dalszych działań. Być może w tym szpitalu wszystko by lepiej funkcjonowało, gdyby był lepiej zarządzany – mówił wojewoda Radziwiłł, który był gościem Radia Plus Radom.
Przypomnijmy, że pijany lekarz, który pełnił dyżur na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w szpitalu na Józefowie, mimo rozwiązanej z nim umowy, ponownie przyjmował pacjentów. Zarząd Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego tłumaczył, że nie było innego wyjścia, bo inaczej trzeba byłoby zamknąć SOR.
Rzecznik lecznicy Karolina Gajewska poinformowała, że "zarząd Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego natychmiast po incydencie zdecydował o odsunięciu lekarza od pełnienia dyżurów w SOR". Mimo to, 24 i 25 stycznia lekarz ponownie przyszedł do pracy. Dlaczego? Bo, jak tłumaczy MSS, "zarząd potrzebował czasu na przeorganizowanie grafiku dyżurów, tak aby ciągłość leczenia chorych w SOR była zapewniona. Jednakże, pomimo podjętych działań, nie znalazł lekarza na zastępstwo, dlatego podjęto decyzję o dopuszczeniu tego lekarza do pracy tylko w te dwa dni i pod ścisłym nadzorem. Jeśli by tak się nie stało, zarząd zmuszony byłby podjąć decyzję o zamknięciu całego SOR, co bezpośrednio zagrażało bezpieczeństwu zdrowotnemu mieszkańców naszego miasta i regionu. Reorganizacja pracy w SOR po zaistniałym incydencie pozwoliła na rozwiązanie współpracy z tym lekarzem - tłumaczyła lecznica.
Dodajmy, że w 2018 roku ten sam chirurg również miał podczas dyżuru na SOR-ze około 2,5 prom. alkoholu w organizmie. Prokuratura w 2019 roku umorzyła śledztwo w tej sprawie. Nie stwierdzała, że w czasie pełnienia dyżuru, życie i zdrowie pacjentów było narażone na niebezpieczeństwo. MSS zerwał z nim kontrakt, jednak po jakimś czasie z powodu braków kadrowych medyk znów wrócił do pełnienia dyżurów na SOR-ze.
Z wojewodą mazowieckim Konstantym Radziwiłłem rozmawiał Radosław Mizera: