RADOM
Pączki, pączki, chrusty, chrusty...
Dużo, słodko, tłusto, niezdrowo, ale za to bardzo smacznie - tak w polskiej tradycji powinien wyglądać Tłusty Czwartek. To prawdziwe święto łasuchów, którzy tego dnia nie liczą kalorii i zajadają się pulchnymi pączkami i chrupiącymi faworkami. Statystyczny Polak zje przeciętnie 2,5 pączka.
Tłusty Czwartek to w Polsce tradycja bardzo stara a zwyczaj obchodzenia tego dnia przekazywany jest z pokolenia na pokolenie:
Geneza Tłustego Czwartku sięga czasów pogaństwa. Świętowano wówczas odejście zimy i nadejście wiosny. Ucztowanie opierało się na jedzeniu tłustych potraw, szczególnie mięs oraz piciu wina, a zagryzkę stanowiły pączki przygotowywane z ciasta chlebowego i nadziewane słoniną. Około XVI wieku w Polsce pojawił się zwyczaj jedzenia pączków w wersji słodkiej, a niektóre w środku miały ukryty mały orzeszek lub migdał. Ten, kto trafił na taki szczęśliwy pączek, miał cieszyć się dostatkiem i powodzeniem.
O to, skąd wzięła się tradycja zapytaliśmy kulturoznawcę – Aleksandrę Michalską. Okazuje się, że Tłusty Czartek w takiej formie, w jakiej znany jest współcześnie, obchodzony jest dopiero od kilku wieków. Jednak nasi przodkowie świętowali Tłusty Czwartek już w starożytności:
Początki Tłustego Czwartku w Polsce sięgają czasów pogańskich. Obchody tej tradycji zmieniły swój kształt, wraz z przyjęciem chrztu przez Mieszka I:
Tradycja Tłustego Czwartku, którą znamy obecnie jest raczej symboliczna. Karnawał mamy zakończyć nie myśląc o kaloriach i zbędnych kilogramach. Warto także pamiętać, że według przesądów zjedzenie choćby jednego pączka przynosi szczęście na cały rok:
Staropolskie przysłowie mówi: Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła. SMACZNEGO!