RADOM
Mieszkańcy bloku przy ul. Struga bez gazu i ciepłej wody
Bez ogrzewania i ciepłej wody - lokatorzy wieżowca przy ulicy Struga 19/21 w Radomiu od ponad tygodnia żyją w trudnych warunkach. Uważają, że gaz odcięto bez ostrzeżenia, bez powodu i nie wiadomo, kiedy sytuacja wróci do normy.
Inaczej sytuację mieszkańców wieżowca widzi zarząd Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Jego zdaniem, takie działania to konieczność, zwłoka w wykonaniu prac mogłaby mieć tragiczne skutki.
22 marca na klatkach schodowych pojawiły się zawiadomienia, a kilka godzin później w mieszkaniach nie było już gazu.
– Tak naprawdę nie wiemy, jak długo to może potrwać, jaka jest przyczyna – mówi jedna z lokatorek. – Nie da się żyć. Kto ma kuchenkę, to jeszcze pół biedy, ale są ludzie starsi, którzy nie mają jak egzystować – dodaje jej sąsiad:
Zarząd Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej tłumaczy, że winni są sami mieszkańcy, którzy niezgodnie z prawem przerabiali instalacje i przebudowywali łazienki. To przez to nadzór budowlany podjął decyzję o odcięciu gazu.
– To było już niebezpieczne – tłumaczy prezes spółdzielni Paweł Gregorek. – Mieszkańcy w ubiegłym roku zgłaszali cofkę tlenku czadu. Były interwencje Państwowej Straży Pożarnej, była też interwencja pogotowia ratunkowego. Był poważny przypadek podtrucia
tlenkiem czadu – zaznacza.
Prace naprawcze już się rozpoczęły. Zarząd spółdzielni zapewnia, że zrobi wszystko, by jeszcze przed Wielkanocą ponownie podłączyć gaz.