REGION
Zarzuty dla właścicielki zagłodzonego psa
Zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem usłyszała właścicielka zagłodzonego psa znalezionego w miejscowości Janików k. Przysuchy. Grozi jej do 3 lat pozbawienia wolności.
Skrajnie wyczerpanego i będącego na granicy śmierci psa uratowali pod koniec kwietnia inspektorzy Fundacji Viva. Zwierzę było uwiązane na krótkim łańcuchu, zagłodzone i chorowało. Pies ważył zaledwie 10 kilogramów, czyli połowę tego, co powinien.
- W swojej praktyce nie widziałam jeszcze tak przerażająco chudego psa - mówi Anna Szarzyńska-Butkiewicz, lekarz weterynarii.
Prokuratura Okręgowa w Radomiu wszczęła postępowanie w tej sprawie. - Właścicielka psa usłyszała zarzut, że od lutego 2017 roku do 28 kwietnia 2017 roku w miejscowości Janików znęcała się ze szczególnym okrucieństwem nad psem poprzez utrzymywanie go bez odpowiedniego pokarmu i wody przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla gatunku, utrzymywanie go w stanie nieleczonej choroby i niezapewnienie pomocy weterynaryjnej, której zwierzę wymagało, doprowadząc psa do skrajnego wychudzenia, wyniszczenia organizmu, a także utrzymując psa na uwięzi krótszej niż 3 metry powyżej 12 godzin na dobę - mówi Małgorzata Chrabąszcz z Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
To przestępstwo z ustawy o ochronie zwierząt. Kobiecie grozi za to do 3 lat więzienia.
- Postępowanie jest już w końcowej fazie. Wkrótce należy się spodziewać, że prokurator sporządzi końcowa decyzję merytoryczną - kończy Małgorzata Chrabąszcz.
Psa udało się uratować. Po tygodniu leczenia w klinice przybrał na wadze 2,5 kilograma. Jego stan poprawia się.