Pracownicy radomskiego Sanepidu ostrzegają przed pajęczakami. Co prawda w Radomiu i regionie radomskim już od lat nie zanotowano przypadku kleszczowego zapaleniu mózgu, to utrzymuje się zachorowalność na boreliozę. W 2019 roku w Radomiu i powiecie radomskim było 51 zachorowań, rok wcześniej 66. Warto podkreślić, że tylko do 15 maja tego roku, PZH odnotował już 20 tysięcy 150 przypadków podczas, gdy w tym samym okresie zeszłego roku doszło do 20 614.

W tym roku w Polsce doszło już do 22 zachorowań na kleszczowe zapalenie mózgu, podczas gdy w analogicznym okresie zeszłego roku było 27 takich przypadków. Patrząc na statystki za cały 2019 roku, PZH odnotował 265 takich przypadków a w 2018 - 197.

Mimo że sezon na kleszcze dopiero się zaczyna, radomski Sanepid apeluje, by dokładnie oglądać ciało po powrocie ze spacerów. Borelioza może doprowadzić do paraliżu mięśni, czy w najgorszym przypadku, kleszczowego zapalenia mózgu.

Swoje ofiary kleszcze rozpoznają po zapachu, ciepłocie ciała i wydychanym dwutlenku węgla. Po dostaniu się na ciało, poszukują miejsc pokrytych cienką skórą, wilgotnych, dobrze ukrwionych. Najczęściej wybierają dół podkolanowy, uda, pachy, kark czy nasadę włosów. Podczas wkłuwania kleszcze wydzielają razem ze śliną substancje znieczulające, co powoduje, że nawet nie zdajemy sobie z sprawy z faktu ukąszenia. Samo wkłucie się nie stanowi ryzyka. Zagrożenie pojawia się wtedy, gdy kleszcz zainfekowany jest czynnikami chorobotwórczymi, co powoduje przedostanie się patogenów do krwioobiegu żywiciela i rozwój choroby.

Niestety nie ma szczepionki na tę chorobę. Przed ukąszeniem chroni jedynie odpowiedni ubiór. Wysokie buty, skarpetki, grube spodnie. Generalnie im bardziej zakryjemy swoje ciało, tym lepiej dla nas.

Dodajmy, że największe ogniska kleszczowego zapalenia mógu notowane były w zeszłym roku w woj. mazowieckim, lubelskim, świętokrzyskim, małopolskim, warminsko-mazurskim, dolnośląskim i podlaskim.