Uroczystości rozpoczęły się mszą świętą w kościele pw. Św. Maksymiliana Kolbe w Janikowie w intencji zamordowanych. Proboszcz ks. Tomasz Gaik w czasie homilii odczytał relacje nielicznych, którzy przeżyli kaźń zgotowaną przez Niemców.

Wśród zabitych w czarną środę był ojciec Kazimierza Karasia. Kiedy Niemcy przyszli po jego tatę miał zaledwie jeden rok, a o tragedii jego rodziny dowiedział się od bliskich.

Po mszy jej uczestnicy przy akompaniamencie Orkiestry Dętej Ochotniczej Straży Pożarnej w Kozienicach udali się do zlokalizowanej nieopodal kościoła pamiątkowej tablicy. Tam została odmówiona wspólna modlitwa, zapalono znicze i złożono wiązanki kwiatów. Były też okolicznościowe przemówienia. Wicestarosta powiatu kozienickiego Małgorzata Bebelska powiedziała, że ofiary mordu w Janikowie mieli marzenia o wolnej Polsce, a my dzisiaj mieszkając w niepodległym kraju jesteśmy im winni to, żeby nasza Ojczyzna kwitła. 

Z kolei radny sejmiku województwa mazowieckiego Tomasz Śmietanka podkreślił, że aby tak się stało, wszyscy musimy nauczyć się rozdzielić pracę na rzecz dobra prywatnego od tej dla wspólnot, w których żyjemy.

Więcej w naszej relacji z uroczystości w Janikowie: