Kozienice
Wahania temperatur to nie największe zmartwienie sadowników
W ciągu ostatnich dni pogoda za oknami jest bardzo zmienna. Jednego dnia dużo słońca i ciepło, a kolejnego deszcz i wiatr. Czy duże dobowe wahania temperatur odbiją się na owocowych sadach? Rozmawialiśmy o tym z sadownikiem z Magnuszewa Mariuszem Wochem.
Obserwując świat roślin możemy stwierdzić czy wiosna już się zbliża. Nabrzmiałe pąki będą sygnałem, że drzewko rozpoczęło wegetację. W Internecie można już znaleźć zdjęcia z tego roku przedstawiające pierwsze pąki na gałęziach. Niestety dla roślin, które jako pierwsze wypuszczają pąki tragiczne w skutkach mogą okazać się duże dobowe wahania temperatur. Na szczęście jak powiedział nam Mariusz Woch, póki co w sadach magnuszewskich pąków na drzewkach owocowych jeszcze nie ma, a tym samym nie widać na nich żadnych negatywnych skutków zmieniającej się pogody. Kluczowe mają być najbliższe dwa miesiące, które przełożą się na tegoroczne zbiory. Ponadto według sadownika warunki atmosferyczne to w tym momencie nie jest największe zmartwienie osób zajmujących się produkcją owoców.
Gość Radia Plus Radom prowadzi gospodarstwo wielokulturowe, a jego sady zajmują powierzchnię sześciu hektarów. Nasz rozmówca przyznaje, że obecnie jego branża przeżywa swoisty kryzys, począwszy od embarga rosyjskiego, przez niedawne embargo białoruskie, na zaniżaniu cen jabłek kończąc. Sadownik z Magnuszewa podkreśla, że taka sytuacja dotyczy całego kraju.
Są lata kiedy Mariusz Woch ze swojego sadu zbiera ponad sto ton jabłek rocznie. Przy takiej liczbie sprzedaż bezpośrednia nie może stanowić dla niego istotnego źródła dochodu. Mimo to widzi on w tym szansę dla mniejszych gospodarstw, choć dostrzega także pewne problemy z tym związane jak chociażby malejąca liczba miejsc gdzie taka sprzedaż mogłaby się odbywać.
Poniżej do wysłuchania cała rozmowa z Mariuszem Wochem: