REGION
Lekarze ostrzegają: nie pijmy płynu Lugola!
Picie płynu Lugola, gdy nie ma zagrożenia promieniowaniem radioaktywnym, na wszelki wypadek, może zaszkodzić zdrowiu.
Po tym, jak Rosjanie przejęli kontrolę nad elektrownią w Czarnobylu, wzrosło zainteresowanie płynem Lugola w aptekach, także w Kozienicach.
Jak mówi Czesław Czechyra - lekarz z kozienickiego szpitala - skutki uboczne są trudne do przewidzenia, bo u każdego zakłócenie działania tarczycy może objawiać się w inny sposób:
Płyn Lugola to przede wszystkim środek bakteriobójczy, który może być używany przy odkażaniu różnych urazów.
Płyn Lugola ma za zadanie celowe wstrzymanie pracy tarczycy na 10 dni licząc od dnia jego przyjęcia. W tym czasie gruczoł nie syntezuje hormonów, więc nie akumuluje radioaktywnego jodu, który mógłby być uwolniony do atmosfery. Stworzenie odpowiedniego stężenia roztworu jest specjalnie przygotowywane przez farmaceutów na wniosek lekarza.
Płyn Lugola stał się szerzej znany za sprawą katastrofy elektrowni atomowej w Czarnobylu w 1986 roku. Wówczas piło się go, aby uchronić tarczycę przed wchłonięciem radioaktywnego izotopu jodu.