Jak informuje Alicja Śledziona, rzecznik mazowieckiej policji, podejrzani wpadli w ręce kryminalnych na terenie powiatu siedleckiego, gdy wracali ze skoku na plebanię w województwie lubelskim. Mundurowi odzyskali cześć skradzionych precjozów. Zatrzymanym grozi do 10 lat więzienia.

- Od pewnego czasu na terenie kilku województw dochodziło do włamań na plebanie. Podobne w przebiegu zdarzenia miały miejsce m.in. na terenie województw mazowieckiego, śląskiego, pomorskiego, lubelskiego i kujawsko-pomorskiego. Schemat działania sprawców był w każdym z przypadków bardzo podobny. Najpierw upewniano się czy w budynku ktoś był. Jeżeli tak, to pod pozorem chęci wzięcia ślubu rozmawiano z księdzem i odchodzono. Jeżeli plebania była pusta, to sprawcy od razu przystępowali do działania i włamywali się do środka - poinformowała Alicja Śledzona.

Mężczyźni kradli wszystko to, co przedstawiało jakąkolwiek wartość. Od sprzętu elektronicznego, w tym laptopów i aparatów fotograficznych, czy monety okolicznościowe.

Do jednego z włamań doszło na terenie Mazowsza i to właśnie operacyjni z Komendy Wojewódzkiej Policji z siedzibą w Radomiu zaczęli rozpracowywać grupę. Wszystkie tropy, które podjęli kryminalni prowadziły na teren powiatu wyszkowskiego. Pod koniec minionego tygodnia doszło do kolejnych włamań. Tym razem na terenie powiatu bialskiego.

Gdy sprawcy wracali, z ich zdaniem udanego rabunku, zostali zatrzymani przez policjantów. Mężczyźni będący już wtedy w okolicach powiatu siedleckiego nie kryli zaskoczenia, iż ich rabunkowy rajd po Polsce został właśnie zakończony. W samochodzie, którym poruszali się mężczyźni, policjanci znaleźli m.in. skradzione monety okolicznościowe.

Cała trójka (27-41 lat) trafiła do policyjnego aresztu. Jak ustalono, jeden z zatrzymanych mężczyzn, był już karany za rozboje i kradzieże. Mężczyznom przedstawiono już zarzuty kradzieży z włamaniem do plebanii w powiecie łosickim oraz powiecie bialskim. Policjanci podejrzewają jednak, iż mężczyźni mają na koncie kilkadziesiąt takich przestępstw. Zatrzymanym grozi do 10 lat więzienia.