Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Jan Pasterski
Patron dnia: św. Cecylia, dziewica i męczennica
Dziś jest: Piątek, 22 listopada 2024

SPORT

Czarni bez ognia

środa, 13 stycznia 2016 19:24 / Autor: Radosław Mizera
Czarni bez ognia
Radosław Mizera
Cerrad Czarni Radom przegrali z Jastrzębskim Węglem 0:3. Brakowało ognia w grze naszych siatkarzy, a szczególnie gry skrzydłami. Przerwa na reprezentację była widoczna w grze Czarnych. W najbliższą sobotę radomianie grają z Cuprumem. O punkty będzie ciężko.

Podopieczni Raula Lozano rozpoczęli spotkanie bez Wojciecha Żalińskiego i Bartłomieja Grzechnika. W pierwszej szóstce pojawili się: Kampa, Bołądź, Ostrowski, Grobelny, Pliński, Szalpuk i Majstorović. Od samego początku gra była bardzo wyrównana. Żaden z zespołów nie odskoczył od rywala na bezpieczną kilkupunktową przewagę. Trzeba podkreślić, że gospodarze taktycznie byli przygotowani do meczu. Było to widać szczególnie po zagrywkach, które słali co rusz w kierunku Igora Grobelnego i Artura Szalpuka. Dopiero w końcówce miejscowi wypracowali kilkupunktową przewagę, której nie dali roztrwonić do końca seta. Ostatecznie Jastrzębski pierwszą odsłonę wygrał do 22. Trzeba też przyznać, że głównie z powodu błędów własnych Czarnych.

Drugi set rozpoczął się od punktowych ataków Bartłomieja Bołądzia, który wyprowadził zespół na prowadzenie 3:1. Z drugiej strony problem z wejściem w mecz miał Artur Szalpuk, który atakował głównie z sytuacyjnych piłek, albo był blokowany na siatce przez Muzaja. Problemy miał również Igor Grobelny. Mimo to radomianie na pierwszą przerwę techniczną schodzili prowadząc 8:7. Potem prowadzili 15:12, ale bo błędach własnych pozwolili gościom doprowadzić do remisu. Poirytowany Raul Lozano poprosił o czas. Nie przyniosło to skutku, bowiem kolejny punkt zdobył Jastrzębski. W dalszej części meczu na parkiecie zameldowali się gracze Czarnych: Radosław Zwiech i Patryk Szczurek. W Gra toczyła się punkt za punkt. Przy stanie 20:19 dla miejscowych Lozano poprosił o czas dla zespołu. Zrobiło się niebezpiecznie, kiedy przewaga wzrosła do trzech punktów. Było widać, że Jastrzębie jest na fali, zaś w radomskim teamie brakowało gry skrzydłami.

Ciekawie zrobiło się w samej końcówce seta. Jastrzębie prowadziło już 24:20, lecz po wzięciu przez trenera Lozano challenge, punkt przyznano Czarnym. Przy stanie 24:22 piłka niczym kula bilardowa, przy ataku Pomarańczowych, odbiła się od Kowalskiego a następnie głowy Kampy, by wrócić na połową Jastrzębia. Jeszcze Grobelny miał szansę, by doprowadzić do stanu, lecz piłka po jego ataku nie trafiła w boisko. Jastrzębie wygrało do 23.

Trzeci set rozpoczął się obiecująco dla radomian, którzy wyszli na prowadzenie 4:1 a następnie 6:2. O czas poprosił Mark Lebedew. Mimo to Czarni zeszli na pierwszą przerwę techniczną prowadząc 8:4. Potem miejscowi doprowadzili do stanu 11:11. Jednak na drugą przerwę techniczną podopieczni Raula Lozano schodzili mając dwa punkty przewagi. Dalej gra wyrównała się. Zrobiło się 19:19. Następnie punkt blokiem zdobył Daniel Pliński. Pomarańczowi przyspieszyli grę i wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Ostatecznie wygrali seta do 21 i całe spotkanie 3:0.