Dawid Penkalla na co dzień jest informatykiem. Z 46 szczytów Korony Europy udało mu się do tej pory zdobyć 19. Na swoim koncie ma m.in. słoweński Triglav (2864 m n.p.m.), słowacki Gerlach (2655 m n.p.m.), austriacki Großglockner (3798 m n.p.m.), czy też litewską Wysoką Górę (294 m n.p.m.). - Projekt rozpoczął się w 2015 roku i potrwa do 2020 roku. W tym roku było to 18 szczytów, bo jeden szczyt pojawił się w 2015 roku. Zakres to od Islandii po Białoruś - podsumowuje tegoroczne wspinanie Dawid Penkalla.

Dawid Penkalla podkreśla, że największą trudność nie zawsze stanowi wysokość. - Owszem, Großglockner jest wysoki. Islandia jest niższa, ale to jest 12-13 godzin marszu po wielkim odcinku lodu. To jest taka lodowa pustynia, gdzie wieje, pada, dzieją się różne rzeczy. Tak naprawdę to jest kwestia nie tylko wspinaczki, ale właśnie takiego nietypowego wejścia po lodowcu. Problemy są też związane z formalnościami, czyli na przykład Białoruś. Wizy, kwestie związane z inwigilowaniem - dodaje wspinacz.

Wyzwaniem jest nie tylko wspinaczka, ale również finanse. - Mi się wydaje, że największą trudnością jest strona finansowa, bo wszystko wymaga dużego poświęcenia dla rodziny i funduszy, które to ze sobą niesie. Mam nadzieję i trzymam kciuki, że wszystko się uda i, kto wie, może Dawid skończy wcześniej niż przewiduje. Myślę, że da się to w jakiś sposób porównać do tego, co robił Jerzy Kukuczka, ponieważ jest to związane ze wspinaczką wysokogórską. Życzymy Dawidowi, żeby miał tyle samo wejść, co zejść, no i parł do przodu, jak to robił Jurek. Z wielką pasją i wielkim sercem - uważa Sylwia Pietras-Wolska z fundacji "Wielki Człowiek" rodziny Jerzego Kukuczki.

Dużym wsparciem w projekcie "Korona Europy dla miasta Radomia" jest rodzina. - Przede wszystkim zezwala na to. Tu jest też fajne, że współuczestniczy. Mniejsze góry ze mną podejmują próby. Nie zawsze się to udaje, ale sama obecność powoduje, że człowiek ma więcej sił i jest mu raźniej. Są to zawsze wyprawy minimum 2-3 osobowe, ale nie więcej niż 5-osobowe. Najmniejsze szczyty pokonywałem tylko i wyłącznie z żoną. Największe w pięcioosobowym zespole. To robiliśmy w Norwegii. 4-osobową wyprawę zrobiliśmy w Islandii - mówi Dawid Penkalla.

Projekt ma się zakończyć w 2020 roku. W tym roku Dawid Penkalla planuje zdobyć najwyższe szczyty Szwecji, Finlandii, a także wspinać się na Bałkanach i podjąć próbę zdobycia Mont Blanc od strony włoskiej.

Projekt jest finansowany ze środków własnych i dotacji z miasta.