SPORT
Najlepsza reklama polskiej koszykówki
„Starcie gigantów” – tak można określić przebieg hitowego meczu Anwil Włocławek – ROSA Radom. Lepsza okazała się drużyna z Włocławka, która wygrała 80:74.
Początek meczu to była gra „rzut za rzut”. Żaden zespół nie potrafił odskoczyć rywalowi na więcej niż 3 punkty. Ostatecznie pierwsza kwarta padła łupem ROSY Radom, która wygrała 22:20. W drugiej odsłonie do głosu doszli gospodarze. Koszykarze Anwilu najpierw doprowadzili do remisu 22:22, a po chwili wyszli na prowadzenie 27:22. ROSA jeszcze zdążyła w tej kwarcie wyrównać (31:31), ale końcówka należała do drużyny z Włocławka, która zeszła na przerwę z korzystnym dla siebie wynikiem 38:33.
Trzecią kwartę zdecydowanie lepiej rozpoczęli gospodarze. Dwa celne rzuty sprawiły, że Anwil prowadził już dziesięcioma punktami (43:33). Z każdą minutą coraz lepiej grała jednak ROSA. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego zbliżyli się na jeden punkt (58:57), ale celny rzut Chylińskiego na koniec kwarty zapewnił Anwilowi trzypunktową przewagę (60:57).
W ostatniej odsłonie sytuacja na parkiecie zmieniała się jak w kalejdoskopie. Najpierw Chyliński trafił za trzy punkty i powiększył przewagę Anwilu (63:57), ale po chwili celne rzuty ROSY wyprowadziły ją na prowadzenie (70:65). O czas poprosił trener drużyny z Włocławka i to był przełomowy moment w całym meczu. Anwil grał jak natchniony. Szybko odrobił straty i zbudował bezpieczne prowadzenie, którego nie oddał już do końca. Po końcowej syrenie na tablicy widniał wynik 80:74.
W najbliższą niedzielę (22 kwietnia) ROSA Radom będzie miała szansę na rehabilitację. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego podejmą PGE Turów Zgorzelec.
ANWIL WŁOCŁAWEK – ROSA RADOM 80:74 (20:22, 18:11, 22:24, 20:17)
Anwil: Sobin 16, Jaramaz 14, Leończyk 12, Haws 9, Łączyński 6 oraz Młynarski 7, Chyliński 5, Washington 5, McCray 4, Dmitriew 2.
ROSA: Sokołowski 18, Harrow 17, Jackson 16, Zyskowski 7, Witka 0 oraz Zajcew 6, Szymkiewicz 5, Zegzuła 3, Adams 2, Bojanowski 0, Jeszke 0.